Kochały go miliony
Krzysztof Krawczyk na polskiej scenie zadebiutował w 1963 r. w zespole Trubadurzy. Dopiero 10 lat później mężczyzna zdecydował się rozpocząć karierę solową. Na początku lat 80., po podbiciu serc polskich słuchaczy, Krawczyk wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie przez 5 lat koncertował.
Po powrocie do kraju w 1988 r. miał poważny wypadek samochodowy, który spowodował chwilowe zatrzymanie jego kariery. Na początku lat 90. wrócił na krótko do USA, by nagrać w Nashville płytę "Eastern Country Album" i wrócić na stałe do Polski.
Krawczyk wystąpił również na festiwalu w Sopocie, dokonał kolejnych nagrań płytowych z różnorodną muzyką - country, rock and rollem, balladami, muzyką taneczną i religijną oraz z piosenkami dla dzieci. W 1998 roku z Programem 2 TVP z okazji jubileuszu 35-lecia pracy artystycznej przygotował recital "To co dał nam los".
W roku 2000 artysta wystąpił przed papieżem podczas Pielgrzymki Narodowej na Placu Świętego Piotra połączonej z wręczeniem Złotej Płyty za nagranie "Ojcu Świętemu Śpiewajmy". W tym samym roku Krzysztof spotkał się z Goranem Bregovićem, a rok później nagrali wspólnie płytę "Daj mi drugie życie" w Warszawie i Belgradzie.
14 października 2002 roku, ukazał się kolejny album w dorobku 55-letniego artysty, zatytułowany "... bo marzę i śnię". Tym razem Krawczyk zaprosił do współpracy młodsze pokolenie muzyków, związanych głównie ze sceną alternatywną. Producentem całego materiału i kompozytorem dwóch nagrań, jest Andrzej Smolik. Wśród 12 utworów znalazł się między innymi cover kompozycji "Papa Was a Rolling Stone", z repertuaru słynnej amerykańskiej soulowej fromacji The Temptations. Album promował singiel z nagraniem "Bo jesteś Ty". Krzysztof Krawczyk o płycie powiedział:
Mógłbym odcinać kupony od sławy, występując w sanatoriach. Starczyłoby mi na życie, ale umarłbym z nudów. Żeby się rozwijać, trzeba wpuścić w siebie trochę świeżej krwi.
Krzysztof Krawczyk bez wątpienia podbił serca Polaków i zgromadził sobie ogromne grono fanów. Wokalista i jego muzyczne hity, takie jak "Parostatek", "Chciałem być", "Mój przyjacielu" czy "Bo jesteś ty" na zawsze pozostaną w pamięci jego wielbicieli.
Choroba artysty
Legendarny artysta odszedł w wieku 74 lat, niedługo po tym, jak wyszedł ze szpitala po przechorowaniu COVID-19. Jak podkreślił menadżer piosenkarza w rozmowie z „Super Expressem”, Krawczyk od pewnego czasu miał problemy z sercem i z płucami. Bezpośrednią przyczyną śmierci nie było zakażenie koronawirusem, a choroby współistniejące.
Best Of Krzysztof Krawczyk - słuchaj w RMF ON