Klaus Schulze nie żyje
Nie żyje Klaus Schulze. Niemiecki kompozytor, muzyk i producent zmarł 26 kwietnia 2022 roku w wieku 74 lat. Artysta odszedł niespodziewanie po długiej chorobie. Smutną wiadomość o śmierci przekazała rodzina, która zamieściła specjalne oświadczenie w mediach społecznościowych.
Pozostawił po sobie nie tylko ogromną spuściznę muzyczną, ale też żonę, dwóch synów i czworo wnucząt. Dziękujemy za Waszą lojalność i wsparcie przez te wszystkie lata - to wiele znaczyło! – czytamy we wpisie na Facebooku.
Wiadomość o śmierci słynnego muzyka wstrząsnęła także wytwórnią SPV, z która Schulze był związany przez wiele lat:
Byliśmy zszokowani i zasmuceni wiadomością o nagłej śmierci Klausa Schulze. Był on człowiekiem pełnym przekonania i wyjątkowym artystą. Jesteśmy myślami z jego żoną, synami i całą rodziną. Jego zawsze pogodna natura, inspirująca dusza i imponujący dorobek pozostaną na zawsze w naszej pamięci – przekazał Frank Uhle, dyrektor zarządzający wytwórni SPV.
Klaus Schulze – kim był?
Klaus Schulze nazywany był legendą muzyki elektronicznej i prekursorem rocka elektronicznego. Artysta przyszedł na świat 4 sierpnia 1947 roku w Berlinie. Karierę rozpoczynał w zespołach Tangerine Dream i Ash Ra Tempel. Przez całe życie wydał aż 50 solowych albumów. Do jego najbardziej rozpoznawalnych płyt należą "Irrlicht", "Mirage", "X", "Dune" "Farscape", "Kontinuum" czy "Silhouettes". Niemiecki muzyk tworzył także pod pseudonimem Richard Wahnfried.
Schulze współpracował także z wielkimi artystami, takimi jak Arthur Brown, Michael Shrieve, Rainer Bloss, Lisa Gerrard czy Hans Zimmer, z którym współtworzył nagrodzoną Oscarem muzykę do filmu "Diuna". Klaus Schulze występował także w naszym kraju. 17 września 2009 roku zagrał koncert z okazji 70. rocznicy ataku Armii Czerwonej na Polskę. Koncert odbył się na Zamku Królewskim w Warszawie. Niemiecki muzyk zmarł 26 kwietnia 2022 roku. Miał 74 lata. Przyczyną śmierci była długa choroba.