Poplista

1
Jonatan, Bletka, Gibbs Róż
2
Alex Warren Carry You Home
3
Sarsa Jak w filmie

Co było grane?

02:15
Jamal Peron
02:18
Dominik Dudek Od kiedy jesteś
02:21
Ringside Tired of Being Sorry

Izabella Krzan zaniepokoiła fanów. Zmartwieni pytają: "Co się stało tej nodze?" [FOTO]

Izabella Krzan opublikowała na Instagramie serię archiwalnych zdjęć z urlopu na Bali. Największą uwagę internautów zwróciła fotografia, na której widać zakrwawioną nogę celebrytki. Co się stało?
Izabella Krzan, fot. Niemiec/AKPA

Izabella Krzan wspomina urlop na Bali

Izabella Krzan należy do grona gwiazd, które aktywnie dzielą się w mediach społecznościowych swoim prywatnym życiem. Jej profil na Instagramie zgromadził dotychczas ponad 285 tysięcy obserwujących, a większość z nich regularnie śledzi najnowsze publikacje gwiazdy TVP.

W niedzielę prezenterka wrzuciła do swojej wirtualnej galerii kilka archiwalnych zdjęć z zeszłorocznego urlopu na Bali. Według opisu zamieszczonego przez celebrytkę wyjazd miał miejsce dokładnie 365 dni temu. Oprócz kilku fotografii w bikini, romantycznych kadrów z partnerem i nagrania z psami, pojawiło się coś, co mocno zaniepokoiło internautów. Na jednym ze zdjęć można bowiem zobaczyć zakrwawioną nogę celebrytki. Ostrzegamy: nie jest to przyjemny widok dla osób, które nie lubią krwi.

Co stało się z nogą Izabelli Krzan?

Nie trzeba było czekać długo, by fani zaczęli dopytywać, jak doszło do skaleczenia nogi. Zwłaszcza że według niektórych rana wyglądała bardzo poważnie.

Co się stało, że ma pani "ała" na nóżce?

Co się stało tej nodze? – pisali w komentarzach.

Krzan zdecydowała się odpowiedzieć zmartwionym internautom. Modelka wyjaśniła, że miała drobny wypadek podczas spaceru po balijskim mieście.

Idąc późnym wieczorem przez Ubud, wpadłam w dziurę w chodniku. Jak widać, dość głęboką – napisała.

Nie zabrakło oczywiście wypowiedzi, że "do wesela się zagoi". Jedna z internautek zasugerowała nawet, że prezenterka powinna rozważyć ubezpieczenie swoich nóg.

Przykro mi, trzeba ubezpieczyć takie nogi! – stwierdziła.

Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca!

Polecamy