Złote Maliny, znane również jako Razzies, od lat stanowią przewrotny kontrapunkt dla prestiżowych Oscarów, celebrując najmniej udane filmowe przedsięwzięcia. Statuetki, które są pomalowane złotym sprayem i warte zaledwie 4,97 dolara, stanowią ironiczny komentarz do świata, w którym liczy się przede wszystkim błysk i splendor.
Zwycięzcy zostaną ogłoszeni 1 marca, na uroczystej, choć prześmiewczej ceremonii, która odbędzie się na dzień przed galą Oscarów. Organizatorzy nagrody, Golden Raspberry Foundation, podkreślają, że ich celem jest skłonienie filmowców do refleksji nad swoimi niepowodzeniami.
Gwiazdy pod lupą
Wśród nominowanych do tegorocznych Złotych Malin znalazły się prawdziwe ikony kina. Film „Joker: Folie à Deux” Todda Philipsa, będący kontynuacją sukcesu z 2019 roku, zgarnął aż siedem nominacji, w tym dla swoich głównych gwiazd – Joaquina Phoenixa i Lady Gagi. Mimo wysokich oczekiwań, sequel spotkał się z mieszanymi recenzjami, a wielu krytyków zarzuciło mu brak spójnej wizji artystycznej.
Również Francis Ford Coppola, reżyser o niepodważalnym wkładzie w historię kina, znalazł się wśród nominowanych za film „Megalopolis”. Obraz, który miał być wielkim powrotem Coppoli, został przyjęty chłodno przez krytyków i otrzymał sześć nominacji do Złotych Malin. Podobną liczbę nominacji zdobyły „Borderlands” z Cate Blanchett, „Madame Web” oraz „Reagan” Seana McNamary.
W kategorii aktorskiej o anty-Oscary powalczą również takie nazwiska, jak Dennis Quaid, Jack Black, Bryce Dallas Howard, Dakota Johnson, a także wspomniana Blanchett. Jennifer Lopez, która w ostatnich latach cieszyła się uznaniem zarówno krytyków, jak i publiczności, tym razem została nominowana za rolę w thrillerze „Atlas”.