Poplista

1
Sobel, francis, Deemz KOCHASZ?
2
David Guetta, Alphaville, Ava Max Forever Young
3
Oskar Cyms Co noc

Co było grane?

05:47
Axwell Λ Ingrosso More Than You Know
05:51
Lanberry Waniliowe
05:54
Felix Jaehn / Shouse Walk With Me

Najnowsze wieści od Tomasza Jakubiaka. Poinformował w środku nocy

Tomasz Jakubiak po długim i intensywnym dniu opublikował w mediach społecznościowych nowy wpis. Tak wyglądały jego walentynki z ukochaną żoną. „Musiałem przyjąć końskie dawki przeciwbólowej tabletki” – przyznał, pisząc o swojej walce z chorobą.
Tomasz Jakubiak przekazał nowe wieści, fot. AKPA

Tomasz Jakubiak walczy z chorobą

Od czasu, gdy we wrześniu ubiegłego roku Tomasz Jakubiak poinformował o chorobie, cała Polska śledzi jego walkę o zdrowie z mocno zaciśniętymi kciukami. Juror programów spod szyldu „MasterChef”, u którego zdiagnozowano rzadki nowotwór, od grudnia do połowy stycznia leczył się w Izraelu. Tam też zaczął pracować nad nowym projektem – rozpoczął pisanie książki, którą ma nadzieję wydać już wiosną tego roku.

Obecnie 41-letni kucharz znów jest w ojczyźnie. W ostatnich dniach regularnie pokazywał fanom, jak wygląda jego życie po powrocie do Polski. Dziś, niedługo po północy, opublikował na Instagramie nowy wpis.

Tak spędził walentynki Tomasz Jakubiak

W najnowszym poście na Instagramie juror „MasterChefa Nastolatki” zdradził, jak wyglądały jego walentynki z żoną Anastazją, z którą ma 5-letniego syna. Jakubiak opublikował w mediach społecznościowych wykonane na sali kinowej zdjęcie, na którym wtula się w ukochaną.

Kiedyś mówiłem o tym, jak ważne jest wychodzenie myślami w każdy możliwy sposób z choroby. To właśnie myśli, szczególnie te negatywne, blokują nam wszystko, co pozytywne i zaczynamy myśleć o tym, co najgorsze – zaczął swój wpis.

„Dziś postanowiłem zawalczyć walentynkowo i zabrałem Anastazję do kina, a właściwie – biorąc pod uwagę, kto pchał wózek – to raczej ona zabrała mnie” – dodał. Lubiany szef kuchni przyznał jednocześnie, że podczas seansu – mimo przyjęcia leków – nieustannie towarzyszył mu wynikający z choroby ból.

„Musiałem (…) przyjąć końskie dawki przeciwbólowej tabletki, żeby wytrzymać dwie godziny, oglądając te same wielkie gacie co w pierwszej części. To taki żarcik, bo tak serio to przepłakałem pół filmu i mimo bólu wytrzymałem” – napisał po obejrzeniu z żoną w kinie jednej z ekranizacji przygód Bridget Jones.

To była 13.30, a do wieczora trzymała mnie turbo euforia – podsumował.

Czytaj dalej:
Polecamy