Kraków bez fajerwerków
Radni Krakowa zdecydowali: przez cały rok obowiązuje zakaz odpalania fajerwerków, petard, ogni sztucznych i innych widowiskowych materiałów pirotechnicznych. Nowe przepisy dotyczą zarówno miejsc publicznych, jak i prywatnych, jeśli użycie pirotechniki wpływa na otoczenie. Wyjątek stanowi najbliższa noc sylwestrowa – wtedy mieszkańcy będą mogli po raz ostatni legalnie świętować z fajerwerkami.
Dlaczego wprowadzono zakaz?
Władze miasta podkreślają, że celem uchwały jest ochrona życia, zdrowia i spokoju mieszkańców oraz zapewnienie bezpieczeństwa publicznego. Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski przyznaje, że egzekwowanie zakazu nie będzie łatwe, ale liczy na to, że sama decyzja ograniczy liczbę osób korzystających z pirotechniki. Za przestrzeganie nowych przepisów odpowiadać będzie straż miejska.
Kontrowersje i głosy sprzeciwu
Decyzja radnych spotkała się z krytyką ze strony Stowarzyszenia Importerów i Dystrybutorów Pirotechniki. Przedstawiciele branży argumentują, że fajerwerki to nie tylko element sylwestrowych zabaw, ale także część krakowskiej tradycji i kulturowego dziedzictwa miasta. Obawiają się również negatywnych skutków gospodarczych – spadku wpływów podatkowych i likwidacji miejsc pracy. Branża ostrzega także przed rozwojem szarej strefy i nielegalnym obrotem pirotechniką.
Co na to mieszkańcy?
Według ankiety przeprowadzonej przez Urząd Miasta Krakowa, aż 75 proc. mieszkańców popiera ograniczenie używania fajerwerków. Jednak badania ogólnopolskie pokazują, że tylko 36 proc. Polaków opowiada się za całkowitym zakazem, a prawie połowa uważa, że restrykcje powinny dotyczyć tylko wybranych miejsc i okresów.
Źródło: PAP Life



