Mariusz Bieńkowski nie żyje
Znany w regionie iławskim artysta nie żyje. Podczas występu, który miał miejsce 29 listopada w miejscowości Bratian w powiecie nowomiejskim, 44-letni muzyk niespodziewanie zasłabł na oczach publiczności. Informację o śmierci Mariusza Bieńkowskiego podał fotograf Rafał Marszelewski, publikując na Facebooku poruszające pożegnanie:
Odszedłeś niespodziewanie w sobotni wieczór, podczas tego, co lubiłeś robić najbardziej, czyli grania i śpiewania na imprezach. Śmierć zakradła się nie spodziewanie, jak złodziej. Byliśmy przy Tobie do końca reanimacji, modląc się, prosząc Pana Boga, aby Twoje serce ruszyło…
Przedwczesna śmierć 44-letniego muzyka
Pomimo natychmiastowej reakcji służb: pogotowia ratunkowego z Nowego Miasta Lubawskiego oraz strażaków z miejscowości Bratian, nie udało się przywrócić funkcji jego serca. Pogrzeb Mariusza Bieńkowskiego odbył się się 3 grudnia w Kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Iławie. Artysta spoczął na miejscowym cmentarzu komunalnym.
Bieńkowskiego pożegnał również m.in. lokalny serwis infoilawa.pl: „Swoją pasją do muzyki niósł radość i uśmiech setkom osób. Po nagłej śmierci znanego w powiecie iławskim i całym regionie Mariusza Bieńkowskiego złamane serca mają Najbliżsi, ale też wielu przyjaciół, innych muzyków ze środowiska i osób, które przez lata bawiły się na imprezach prowadzonych przez Mariusza”.
44-latek był nie tylko rozpoznawalnym w regionie wykonawcą muzycznym, ale też osobą głęboko wierzącą. W swoim życiu odbył osiemnaście pielgrzymek na Jasną Górę. „Każdy z nas wie, że za to życie jakie prowadził Mariusz powinien trafić do nieba” – napisano w opublikowanym w mediach społecznościowych pożegnaniu.

