Ten werdykt w „TzG” wzbudził ogromne emocje
Udział Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza w jubileuszowej edycji „Tańca z gwiazdami” wzbudził ogromne emocje zarówno wśród widzów, jak i internautów. Para nie dotarła do finału, a ich zachowanie tuż po ogłoszeniu wyników wywołało lawinę komentarzy. Tancerka udzieliła wywiadu Wirtualnej Polsce, w którym opowiedziała o atmosferze na planie produkcji.
Nie chcę tego oceniać. Niech każdy tam się wypowie za siebie. My byliśmy szczerzy, byliśmy sobą.
Kaczorowska o kulisach „Tańca z gwiazdami”
Kaczorowska nie ukrywa, że szczególnie dotknęły ją publikacje sugerujące, że może nie pojawić się na finale programu. Jak zaznacza, była obecna na wszystkich próbach i wykonywała swoje obowiązki z pełnym profesjonalizmem.
- To było bardzo przykre. I to było bardzo niesprawiedliwe, ponieważ byliśmy na wszystkich próbach, tyle ile trzeba było, w godzinach wyznaczonych. Wymyślanie dla klikalności, robienia PR-u finału, newsów o naszych jakichś tam zachowaniach – naszym zachowaniu, które nie miało miejsca – było po prostu przykre. Bo kiedy wykonujesz swoją pracę profesjonalnie, dobrze, z należytą starannością, to jest ci po prostu po ludzku przykro, jeśli czytasz coś innego – mówiła przejęta Kaczorowska.
Dlaczego Kaczorowska stała tyłem podczas ogłaszania werdyktu?
Wielu widzów zwróciło uwagę na zachowanie Agnieszki Kaczorowskiej w odcinku, w którym razem Marcinem Rogacewiczem odpadła z „Tańca z gwiazdami”. Podczas etapu eliminacji oraz po ogłoszeniu werdyktu tancerka stała tyłem do kamery i publiczności, zwrócona twarzą do swojego programowego i życiowego partnera. W wywiadzie wyjaśniła motywy swojego zachowania:
Ja stanęłam przodem do mojego mężczyzny. Do tego, kto mi towarzyszył w tej całej drodze, z kim tam byłam. Wtuliłam się w jego bezpieczne ramiona w momencie, kiedy czułam, że nadchodzi coś trudnego – powiedziała wprost.
Dlaczego Kaczorowska i Rogacewicz nie udzielili wywiadów po odpadnięciu z „TzG”?
Kaczorowska odniosła się także do momentu, gdy wraz z Marcinem Rogacewiczem opuściła studio, nie pojawiając się na zaplanowanej transmisji na Instagramie. Jak przyznała, była to dla nich bardzo trudna chwila, w której potrzebowali tylko siebie.
Chcieliśmy się schować. To już był ten moment, kiedy potrzebowaliśmy tylko siebie. Było nam na tyle przykro... (...) W momencie, w którym odpadliśmy, powiedzieliśmy: „Dobra, wystarczy, już daliśmy dużo”. (...) W tym momencie potrzebowaliśmy tylko przytulić się do siebie, otulić, próbować zrozumieć, przegadać. Jak łza poleciała, to poleciała – wyznała Kaczorowska.

