Dr Misio: Zmartwychwstaniemy!

Dla wszystkich, którzy znają ich poprzednie płyty czy byli na koncertach to będzie szok. Po drugiej, świetnie przyjętej przez fanów i dziennikarzy muzycznych, mroczno-gorzkiej płycie Pogo z 2014 roku pisano, że jest mocna jak spirytus i ostra jak brzytwa, że faceci po przejściach śpiewają smutne piosenki o miłości i śmierci.

Ale ta rockowa załoga pod wodzą Arka Jakubika już wtedy wiedziała, że na trzeciej płycie musi być rewolucja. I jest. Otworzyli się na nową energię. Na muzykę. Na zupełnie nowe brzmienia. Za muzyczne zmartwychwstanie Dr Misio odpowiedzialny jest Kuba Galiński, młody, wybitnie wszechstronny producent muzyczny. Słychać to na tej płycie. Bez zmian został przekaz. Dalej śpiewają „smutne piosenki o miłości i śmierci” do tekstów Vargi i Świetlickiego. Cyniczne, depresyjne i jak zawsze celne obserwacje współczesnego świata. Tyle, że teraz ten przekaz jest podszyty wyjątkowo dużą dozą inteligentnej ironii. I może częściej niż zwykle wadzą się w swoich piosenkach z Bogiem. Nieprzypadkowo wszak płyta nosi tytuł „Zmartwychwstaniemy”.

Wybrane dla Ciebie

Zobacz także

Jaki zbiornik na gaz do domu jednorodzinnego?
Czy biurka z regulacją wysokości to dobry pomysł?
Hollywood smile i jego cena w Turcji - jak to wygląda naprawdę?
Amerykańskie gwiazdy młodego pokolenia wspierają walkę z rakiem piersi... na Instagramie

Gorący temat

"Sanatorium miłości 6". Teodozja nagle straciła bliską osobę. "Tak skończyło się jego życie" [STRESZCZENIE ODCINKA]
Co przyniósł nowy, 9. odcinek "Sanatorium miłości 6"? W przedostatnim już epizodzie uczestnicy przygotowywali się do nadchodzącego balu. Nie zabrakło również romantycznych randek i szczerych rozmów. Jedna z uczestniczek - Teodozja - podzieliła się swoją historią.

Reklama

Najnowsze wpisy

Nie przegap

Reklama