Oscary 2025: nominacje
Za nami ogłoszenie nominacji do tegorocznych Oscarów. Wśród wyróżnionych produkcji nie zabrakło polskiego akcentu! W gronie filmów nominowanych w kategorii na najlepszy film międzynarodowy znalazła się „Dziewczyna z igłą”, nakręcona przez Magnusa von Horna, który zasłynął dzięki „Obietnicy” czy „Sweat”. Polsko-szwedzko-duńska koprodukcja powalczy z:
- „I'm Still Here” (Brazylia)
- „Nasienie świętej figi” (Niemcy)
- „Flow” (Łotwa)
- „Emilia Pérez” (Francja)
„Dziewczyna z igłą”, film Magnusa von Horna
Jeśli nie wiecie, kim jest Magnus von Horn i co łączy go z naszym krajem, to już spieszymy z wyjaśnieniami. Filmowiec urodził się w 1983 roku w szwedzkim Göteborgu, jednak to w Polsce rozkręciła się jego kariera. W 2014 roku został absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. W Polsce założył także rodzinę i rozpoczął pracę jako wykładowca na filmówce, którą sam ukończył.
Jeśli chodzi o polskość, to im dłużej tu żyję, tym bardziej wszystko staje się skomplikowane. Perspektywa outsidera przestaje być tak wyrazista, moja obserwacja wychodzi już z innego miejsca. Przestaję tak zauważać to, co kiedyś od razu zwracało moją uwagę – mówił w rozmowie z Onetem.
Scenariusz do „Dziewczyny z igłą” napisał wspólnie z Line Langebek Knudsen, a wśród osób pracujących przy filmie, była też grupa Polaków. To między innymi:
- Michał Dymek – zdjęcia,
- Jagna Dobesz – scenografia,
- Małgorzata Fudala – kostiumy,
- Agnieszka Glińska – montaż.
Część zdjęć powstała w Polsce. Film kręcono w: Kłodzku, Bystrzycy Kłodzkiej, Łodzi i we Wrocławiu.
O czym jest „Dziewczyna z igłą”?
Dramat przedstawia historię młodej pracownicy kopenhaskiej fabryki, Karoline (Vic Carmen Sonne), która próbuje odnaleźć się w rzeczywistości po pierwszej wojnie światowej. Wszystko zmienia się, kiedy zachodzi w ciążę. Traci wtedy pracę i zostaje pozostawiona sama sobie. Wtedy na jej drodze pojawia się Dagmar, (Trine Dyrholm) właścicielka nielegalnej agencji adopcyjnej, która zajmuje się znajdowaniem nowych domów dla dzieci. Wkrótce Karoline zaczyna pracować dla kobiety. Jej świat po raz kolejny wywraca się do góry nogami, kiedy poznaje szokującą prawdę o pracodawczyni.
Czy historia z „Dziewczyny z igłą” wydarzyła się naprawdę?
Opowieść, którą sfilmował Magnus von Horn, nie została w całości wymyślona. Scenariusz przypomina o wydarzeniach, które ponad sto lat temu wstrząsnęły Danią. Dagmar Overbye była seryjną morderczynią, która w ciągu siedmiu lat zamordowała od 9 do 25 dzieci. W tym jedno, które sama urodziła. Kobieta pracowała jako opiekunka, a część jej podopiecznych zmarła wskutek uduszenia, utopienia, a nawet spalenia żywcem w piecu kaflowym.
Overbye, w jednym z najgłośniejszych procesów w historii Danii, została skazana na śmierć. Wyrok zamieniono później na dożywocie, a morderczyni zmarła w więzieniu w wieku 42 lat. Jej sprawa spowodowała zmianę ustawodawstwa dotyczącego opieki nad dziećmi.
Nie znałem wcześniej tej historii. To producentka Malene Blenkov i współscenarzystka Line Langebek skierowały na nią moją uwagę. Czytając o Dagmar, poczułem głęboki lęk. Moje dzieci były wtedy bardzo małe i zacząłem bać się, że coś złego mogłoby im się stać. Postanowiłem potraktować ten strach jako twórcze paliwo, przenosząc go do filmu. Poza tym od dawna marzyłem, by zrealizować horror i nagle pojawiła się taka szansa. Rzeczywiście, początkowo zakładałem, że to będzie horror, jednak w kinie najbardziej interesują mnie postacie. Spodobało mi się, że mógłbym stworzyć historię, w której dramat przeplata się z horrorem – opowiadał reżyser w rozmowie z PAP.
O sprawie Dagmar Overbye możecie posłuchać w jednym z odcinków podcastu RMF FM „Dorwać Bestię”.