Poplista

1
Coldplay, Little Simz, Burna Boy, Elyanna, TINI We Pray
2
Switch Disco, Charlotte Haining, Felix I Found You
3
Kleks, Sobel, sanah Wynalazek Filipa Golarza

Co było grane?

02:47
Andrzej Piaseczny Komu potrzebny żal
02:51
Tribbs / Klara Hammarström Can't Get Enough (Dr. Feelgood)
02:53
IRA W górę patrz

Lotek kiedyś wyglądał zupełnie inaczej! Łukasz Lodkowski na nagraniu sprzed lat

Łukasz Lotek Lodkowski jest jednym z najpopularniejszych stand-uperów w Polsce. 39-latek ma gigantyczne grono wiernych fanów, a bilety na jego występy rozchodzą się błyskawicznie. Jak wyglądał kiedyś, zanim stał się sławny? Zobaczcie nagranie z 1997 roku! Poznajecie?
Łukasz Lodkowski, fot. AKPA

Łukasz Lodkowski rozpoczął przygodę ze stand-upem w 2012 roku. Na przestrzeni ostatnich lat wspiął się na szczyt zestawienia najbardziej lubianych komików w Polsce. Dziś znajduje się w ścisłej czołówce, a fani z niecierpliwością czekają na jego kolejne materiały. Nagrania z jego występów, które są dostępne na oficjalnym kanale 39-latka na platformie YouTube, wyświetlono już ponad 140 milionów razy (największą popularnością cieszy się ,,W punkt”, które przez 5 lat obejrzano ponad 29 milionów razy). Do tej pory powstało 5 programów, a w ubiegłym roku Lotek ruszył w trasę z Rafałem Paczesiem. 

Zastanawialiście się kiedyś, jak jeden z najpopularniejszych stand-uperów w Polsce wyglądał, zanim został sławny? Odpowiedź poniżej.

Lotek na nagraniu sprzed 27 lat. Tak wyglądał w dzieciństwie

Niedawno w sieci pojawiło się nagranie z 1997 roku. W jednym z odcinków programu „Joystick” możemy zobaczyć Lotka. Był wówczas nastolatkiem. Łukasz Lodkowski miał wtedy 12 lat i uwielbiał grać w gry. Wspomnieniami z telewizji podzielił się na swoim Instagramie.

Łukasz Lotek Lodkowski w programie „Joystick”

Lotek dowiedział się, że w sieci krąży nagranie sprzed 27 lat z jego udziałem. Na instagramowym Stories podzielił się ciekawostkami. Opowiedział m.in. o awarii komputera czy rysunku brata, który zagwarantował mu udział w finale programu. Zdradził też, co było nagrodą za zwycięstwo w „Joysticku”:

Wygrałem dwie gry. (…) Beznadziejne gry, więc zagrałem w nie raz i powiedziałem: tragedia. I pojechałem na Stadion Dziesięciolecia i wymieniłem z jakimś handlarzem te dwie oryginalne gry na jednego pirata. Nie chciał się nawet zgodzić, żeby jedna na jedną.  Myślałem, że ja zgarnę za nie – wiecie – cały jego stół, bo to było wtedy warte kupę siana. Nikt nie miał wtedy oryginalnych gier! Więc po prostu na jednego pirata się zamienił i się zgodziłem. I nie pamiętam, jaka to była gra, ale byłem mega zadowolony. 

Polecamy