Chris Rea stworzył świąteczny przebój. „Driving Home For Christmas” napisał, mając zakaz prowadzenia auta

22 grudnia 2025 roku w wieku 74 lat zmarł Chris Rea, brytyjski wokalista, gitarzysta i autor znanego utworu świątecznego „Driving Home For Christmas”. Przez dekady utwór stał się jedną z najchętniej odtwarzanych świątecznych piosenek, towarzysząc milionom ludzi w drodze do domu na Święta.
fot. imago stock&people/EAST NEWS; stockwerk-fotodesign

Nie żyje Chris Rea. Autor przeboju „Driving Home for Christmas” miał 74 lata
W wieku 74 lat zmarł Chris Rea, brytyjski wokalista, gitarzysta i autor hitów takich jak „Driving Home for Christmas”, „On the Beach” czy „The Road to Hell”. Muzyk odszedł spokojnie w szpitalu po krótkiej chorobie, w otoczeniu...

Świąteczny hit, który nuci każdy kierowca. Chris Rea stworzył go, mając zakaz prowadzenia auta

Historia Driving Home For Christmas sięga 1978 roku, kiedy Chris Rea i jego żona wracali na święta z Londynu do rodzinnego Middlesbrough. Podróż, spowolniona przez korki, zainspirowała muzyka, który zaczął spontaniczne nucić do żony słowa: „We’re driving home for Christmas…” („Wracamy do domu na Święta”).

Nie planował wtedy stworzenia świątecznego przeboju. Co zabawne, w momencie powstawania utworu Chris nie mógł prowadzić samochodu – był objęty zakazem jazdy.

W wywiadzie dla „Daily Express” w 2025 roku wspominał:

To frustrujący utwór, ale jednocześnie pełen nadziei i dający poczucie komfortu. To zabawne, bo właśnie miałem zakaz prowadzenia samochodu, kiedy ją pisałem. Jednocześnie czułem się wtedy dobrze i ludzie mówią, że słychać w tej piosence ten zaraźliwy, dobry nastrój.

To nie Rea miał śpiewać „Driving Home For Christmas”. Utwór powstał z myślą o kimś innym

Melodię utworu inspirowała kompozycja „A Walk In The Black Forest” niemieckiego pianisty Horsta Jankowskiego. Rea po latach przyznał, że razem z klawiszowcem Maxem Middletonem napisali go z myślą o Vanie Morrisonie, uznając, że to właśnie irlandzki artysta powinien zaśpiewać tę piosenkę: „Myśleliśmy z Maxem, że spróbujemy podać ją Vanowi Morrisonowi, bo wydawało nam się, że to byłby jego typ utworu. Dlatego napisaliśmy ją w tonacji dla Vana, a nie dla mnie. Nagraliśmy ją sami tylko po to, żeby sprawdzić, jak będzie brzmiała”.

Ostatecznie Morrison nigdy nie usłyszał utworu, a „Driving Home for Christmas” trafiło w 1986 roku na B-stronę singla „Hello Friend”. Przypadek sprawił, że DJ-e zaczęli grać właśnie tę piosenkę zamiast głównego utworu. Rea wspominał: „DJ zaczął ją grać zamiast ‘Hello Friend’ i do dziś nie wiem, jak i dlaczego tak się stało”.

W 1988 roku artysta nagrał utwór ponownie, umieszczając nową wersję na kompilacji „New Light Through Old Windows”.

„Driving Home For Christmas” to dziś świąteczny klasyk: „historia, z którą każdy może się utożsamić”

Początkowo piosenka nie osiągnęła wielkiego sukcesu. W 1988 roku dotarła jedynie do 53. miejsca brytyjskiej listy przebojów. Dopiero w erze streamingu i dzięki popularności świątecznych playlist utwór zyskał status klasyka. „Driving Home For Christmas” dziś jest jednym z najczęściej odtwarzanych utworów świątecznych, a w 2021 roku, 43 lata po jego napisaniu, dotarł na 10. pozycję na brytyjskiej liście przebojów.

Dzięki streamingowi piosenka co roku trafia do Top 40. Naprawdę dopiero od czasu streamingu widzę, jak piosenka stała się popularnym klasykiem dla wszystkich. To historia, z którą każdy może się utożsamić: utknąłeś w korku, a wszystko, czego pragniesz, to wrócić do domu i być z bliskimi. W całym kraju wszyscy robią dokładnie to samo w tym samym czasie – tłumaczył Rea.

Chris Rea nie żyje. Muzyk odszedł w wieku 74 lat

Chris Rea zmarł 22 grudnia 2025 roku po krótkiej chorobie, w otoczeniu rodziny.

Z ogromnym smutkiem informujemy o śmierci naszego ukochanego Chrisa. Odszedł spokojnie w szpitalu po krótkiej chorobie, w otoczeniu rodziny – przekazała rodzina w oficjalnym oświadczeniu.

Nawet w ostatnich latach życia Chris Rea chętnie wracał do „Driving Home For Christmas”, śpiewając utwór w czasie podróży:

Nadal śpiewam ją innym kierowcom, kiedy utknę w korku na autostradzie – przyznał w swoim ostatnim wywiadzie tuż przed śmiercią.

Czytaj dalej: