Jurek Owsiak wszystkim znany jest przede wszystkim z działalności charytatywnej, którą zajmuje się już od ponad trzech dekad. WOŚP to niejedyne osiągnięcie 70-latka, poza fundacją na swoim koncie ma również współpracę z największymi rozgłośniami radiowymi, a nawet pracę w telewizji.
Od lat przekazuje sprzęt szpitalom, teraz sam zmuszony był z niego skorzystać
W miniony poniedziałek, Jerzy Owsiak opublikował w swoich mediach społecznościowych obszerny wpis. Opisał w nim groźne zajście, które jak twierdzi, spowodowane było rutyną. Pracując z 3-tonową maszyną nie zachował odpowiednich środków ostrożności. „Moja głupota” – zaczął:
Przyznaję się, że po latach używania ponad 3-tonowej maszyny, która wciąga lub wyciąga, dałem się ponieść rutynie. Nie tam, gdzie trzeba położona ręka spowodowała, że złe naciśnięcie po prostu tę rękę wciągnęło – napisał.
Dodatkowo zaznacza, że przydały mu się kursy pierwszej pomocy, dzięki którym wiedział, jak powinien się zachować. Ciasno owinął uszkodzoną rękę ręcznikiem, co wystarczyło do momentu pojawienia się na miejscu ratowników medycznych. Ci opatrzyli ranę fachowo i przewieźli go do szpitala w Otwocku.
To szpital, który w „kościach” super się realizuje i pracuje tam mnóstwo naszego sprzętu.
Po konsultacji ze specjalistą okazało się, że konieczna będzie operacja. Personel zebrany na sali starał się rozładować napięcie towarzyszące sytuacji.
Kiedy już jestem na sali operacyjnej, jedna pani anestezjolog pochyla się i pyta: „Jurku, a czego byś chciał posłuchać z muzyki?” Ja odpowiadam: „Tej, którą lubicie”. „Nie, pierwszy utwór Twój”. (...) Dacie wiarę? Zanim powiedziałem, co z Zeppelinów, to pani zadecydowała - „Whole Lotta Love”. I poszło!
Operacja przebiegła zgodnie z planem, za co poszkodowany serdecznie dziękuje całemu personelowi. Już dzień później Jurek Owsiak mógł wrócić do pracy.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca!