Ceny na jarmarkach mogą szokować
Jarmarki bożonarodzeniowe to już tradycja – w wielu miastach na świecie rozkładają się stoiska oferujące regionalne przysmaki, napoje, odzież, ozdoby choinkowe czy zabawki. Wszystko w klimacie świątecznych dekoracji, a czasami nawet muzyki. Choć wstęp na jarmark jest darmowy, to za skorzystanie z kulinarnych doznań trzeba zapłacić – często niemało. Każdego roku sieć obiegają tzw. paragony grozy, na których widnieją bardzo wysokie ceny za niezbyt wyszukane specjały (zapiekanka, chleb ze smalcem, oscypek z grilla, kubeczek grzanego wina). Nie da się ukryć, że to właśnie kwoty odstraszają potencjalnych amatorów jarmarków.
W porównaniu do jarmarków w Niemczech czy Austrii, ceny są takie same lub nawet wyższe. Tutaj znajdziecie dokładniejsze wyliczenia:
Stoisko Gessler na warszawskim jarmarku
Na jarmarku bożonarodzeniowym na Starym Mieście w Warszawie pojawiło się stoisko restauracji „U Fukiera”, czyli słynnego lokalu należącego do Magdy Gessler. Jak prezentują się ceny?
- Podsmażany pieróg z kapustą i grzybami – 10 złotych,
- Barszcz – 17 złotych,
- Pasztecik z mięsem – 18 złotych,
- Pajda chleba ze smalcem – 20 złotych,
- Bigos staropolski na czerwonym winie – 29 złotych,
- Gulasz cielęcy – 35 złotych,
- Kiełbasa z grilla – 27 złotych,
- Piernik nadziewany śliwkami – 17 złotych,
- Grzane wino – z alkoholem za 27 złotych, wersja bezalkoholowa za 22 złote.
Sporo? A może warto zapłacić za takie przysmaki?


