Złote kolczyki Morgana Freemana
Morgan Freeman to jeden z najbardziej charakterystycznych aktorów na świecie. Stworzył wiele niezapomnianych ról, które później były nagradzane na rozmaitych festiwalach. Ma na swoim koncie m.in. Nagrodę Akademii Filmowej dla najlepszego aktora drugoplanowego („Za wszelką cenę”), Złoty Glob dla najlepszego aktora w filmie komediowym lub musicalu („Wożąc panią Daisy”) czy Nagrodę MFF w Berlinie („Wożąc panią Daisy). Oprócz tych kreacji, warto wspomnieć chociażby o rolach w filmach „Siedem” i „Skazani na Shawshank”.
Morgan Freeman ma bardzo spójny i charakterystyczny wizerunek. Jego nieodłączną częścią są złote, okrągłe kolczyki. Aktor nigdy ich nie zdejmuje, z czym wiąże się niezwykle ciekawa historia. W jednym z wywiadów wyjaśnił, że wartość tej biżuterii wystarcza na pokrycie kosztów pogrzebu, jeśli zmarłby poza granicami kraju. Ten pomysł zaczerpnął od Barta Lancastera z filmu „Czerwony pirat”. Sama tradycja noszenia takich kolczyków występowała u marynarzy, którzy byli narażeni na śmierć w obcym miejscu.
Morgan Freeman choruje na fibromialgię
W 2008 roku Morgan Freeman uległ wypadkowi samochodowemu. W wyniku poważnej kolizji złamał rękę i obojczyk, a lekarze próbowali naprawić jego uszkodzone nerwy. W jednym z wywiadów przyznał jednak, że ręka jest częściowo sparaliżowana. Wyszło też na jaw, że choruje na fibromialgię, nieuleczalną chorobę, która objawia się sztywnieniem mięśni, zwiększeniem wrażliwości na ból i trudnościami z koncentracją.
Temat fibromialgii Freemana powrócił w styczniu 2025 roku, kiedy na gali wręczenia Oscarów pojawił się z czarną rękawiczką. W ten sposób aktor łagodzi objawy choroby, na którą zapadł po wypadku samochodowym.