„Działał w Armii Krajowej, pisał kultowe dziś teksty, ale współpracował z SB. Dlatego nazwisko Stanisława Staszewskiego, autora piosenek „Baranek” czy „Celina” znalazło się na dekomunizacyjnej liście wojewody” – informuje TVN24.
Stanisław Staszewski został uhonorowany ulicą jego imienia zaledwie dwa lata temu. Wówczas była to inicjatywa samorządowców Prawa i Sprawiedliwości. Teraz jednak ojciec Kazika Staszewskiego może stracić swoją ulicę. Wszystko przez to, że współpracował z Służbą Bezpieczeństwa. Trzeba jednak zauważyć, że było to jeszcze w latach 50. i nie dłużej niż półtorej roku. Sam Kazik mówił o tym zresztą otwarcie, zanim jeszcze radni nadali ulicy imię jego ojca.
Pracownicy Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi stwierdzili jednak, że ulicę Staszewskiego należy na mocy ustawy dekomunizacyjnej usunąć. Znalazła się ona na liście osób związanych z poprzednim, totalitarnym ustrojem. Teraz wszystko zależy od decyzji wojewody łódzkiego, który zamierza zaczerpnąć opinii IPN. Decyzja Instytutu Pamięci Narodowej ma być wiążąca dla tej sprawy.
Mieszkańcy Pabianic na wieść o dekomunizacji ulic nie pałają zbyt dużym entuzjazmem. „Tym razem nie daruję. Ostatnia zmiana nazwy kosztowała mnie blisko tysiąc złotych. Płaciłem za wymianę dokumentów, tabliczek i druków. Wtedy mi nikt za to pieniędzy nie oddał” – mówi jeden z mieszkańców stacji TVN24.
