Przy Nowym Świecie 35 w Warszawie nie kupimy już jednych z najbardziej rozpoznawalnych w całej stolicy wyrobów cukierniczych. Zdjęto szyld, a z wywieszonej planszy można dowiedzieć się, że cukiernia przeniosła się do lokalu, który powstał w latach 90. ubiegłego wieku.
Przypomnijmy, że cukiernia powstała z inicjatywy Antoniego Kazimierza Blikle, urodzonego w Chełmie syn szwajcarskiego imigranta. Blikle zaczynał jako pracownik cukierni Michalskiego w kamienicy Joska Salzberga przy Nowym Świecie 33, by później ją odkupić i przemianować. Gdy rozstał się ze wspólnikiem, cukiernia Blikle przeniosła się do sąsiedniego lokalu przy Nowym Świecie 35.
Skąd decyzja o zamknięciu lokalu z tak długą tradycją? „Od wielu lat obserwujemy spadek atrakcyjności ulicy Nowy Świat, z roku na rok wycofują się z niej kolejne wielkie marki, a w ich miejsce pojawiają się najemcy, którzy nie mają już tak dużej siły przyciągania klientów. W konsekwencji ruch uliczny spada, a czynsze pozostają na bardzo wysokim poziomie” – mówi „Gazecie Stołecznej” Michał Wólczyński, prezes spółki. „Spółka A. Blikle od lat związana jest z ulicą Nowy Świat i nadal tak będzie, posiadanie jednak dwóch lokali obok siebie wprowadzało klientów w błąd i nie jest ekonomicznie uzasadnione” – wyjaśnia.
„Najpierw likwidacja XIX-wiecznej apteki przy Nowym Świecie 18 róg Smolnej, teraz zamknięcie cukierni Bliklego przy Nowym Świecie 35, po 148 latach od jej założenia. Wcześniej zniknęły zabytkowa apteka przed pomnikiem Mickiewicza i salon Desy przy Nowym Świecie 51, róg Wareckiej. To jakiś koszmar. Dlaczego z doraźnych przyczyn Trakt Królewski odzierany jest z tradycji?” – oburza się wyraźnie poruszony varsavianista i historyk kultury, Tomasz Lerski.