Historia Gorlic. Legenda o osiedlu Magdalena, tam gdzie diabeł kosi trawę

Gorlice legendami stoją! Wśród tajemniczych opowieści znajedziemy te o diable, bucie ze złota czy... misiach w parku. Zebrała je dla Was i przedstawi Joanna Meus z RMF MAXXX.

Diabeł koszący gorlickie łąki...

Na Magdalenie w Gorlicach, na łące powyżej cegielni Wrońskich, mieszkańcy często w nocy słyszeli jak w nocy diabeł łąkę kosił. Słychać też było ostrzenie kosy osełką. Ludzie słysząc te odgłosy, żegnali się ze strachu. Bali się tamtędy chodzić nocą. Jednak z rana zaciekawieni szli na łąkę, by sprawdzić czy nocą rzeczywiście ktoś tam pracował. Okazywało się, że trawa nigdy nie była skoszona.

Źródło: Anna  i Tadeusz Pabisowie, Ziemia Gorlicka na tle legend, wyd.  Mała Poligrafia Redemptorystów w Tuchowie, Libusza 2000 r.

"But pełen złota" (Legenda dotycząca bitwy pod Gorlicami)

W czasie pierwszej wojny światowej odbyła się bitwa pod Gorlicami. Podczas tej bitwy, w chwili, gdy ucichły strzały, usiadł w okopie młody żołnierz rosyjski. Zastanawiał się nad sensem wojny: - Po co mi wojna, gdy nie chcę zabijać? Myślał o swej matce i o swojej kobiecie, które z pewnością za nim tęskniły. Po wojnie, żołnierz chciałby się ożenić. Tu mała chatka chyli się ku ziemi, skąd wziąć pieniądze na budowę nowego domu? Nagle doszło do potężnego wybuchu, żołnierz stracił przytomność. Po chwili, z obawą zaczął poruszać swoimi kończynami, by sprawdzić czy ich nie utracił. Wyszedł z okopu, trzymając w ręce karabin. Zobaczył złota monetę, a dalej skorupy garnka glinianego, a wokół złote dukaty. Chwilę zastanawiał się czy nie śni. Już widział swoją przyszłość. Zabitemu koledze ściągnął z nogi saperek i zbierał pospiesznie dukaty. Przysypał but ziemią i czekał, kiedy mrok nastanie. Wieczorem przyczołgał się w to miejsce, zabrał but i zakopał go pod starym dębem nad rzeką Ropą. Następnie wyrył kozikiem na korze imię swojej dziewczyny, by wiedzieć, gdzie został skarb zakopany. Jednak na drugi dzień opuściło go szczęście. W okolicy Glinika Mariampolskiego został zraniony śmiertelnie w brzuch. Żołnierz  został zabrany do szpitala. Chciał powiedzieć o swej tajemnicy pielęgniarce, czując nadchodzącą śmierć, ale ona nie znała rosyjskiego. Zawołała lekarza, który znał rosyjski, ale żołnierz nie zdążył zdradzić szczegółów. Złoto nadal jest zakopane pod drzewem i marnieje.

Źródło: Anna  i Tadeusz Pabisowie, Ziemia Gorlicka na tle legend, wyd.  Mała Poligrafia Redemptorystów w Tuchowie, Libusza 2000 r.

Misie w Parku Miejskim

Dawno temu w małym mieście mieszkało zamożne małżeństwo. Mieli wielką posiadłość i prawie dwadzieścia hektarów pięknego lasu rosnącego na stoku góry, który schodził aż do rozwidlenia dwóch rzek. Teren był piękny, a gospodarze bardzo o niego dbali. Wszyscy mieszkańcy miasteczka zazdrościli im takiego życia, a najbardziej stara zła zielarka. Rzuciła ona zaklęcie na małżeństwo, by nigdy nie doczekali się potomstwa.

Od tego czasu przestało im się wieść tak dobrze, miasteczko nawiedziły okropne burze. Pioruny strzelały na prawo i lewo. Następnego dnia, gdy wyszło słońce, mąż poszedł w las ocenić straty. Okazało się, że piorun trafił w największe drzewo, które runęło tworząc most na rzece, a w miejscu korzeni powstała wielka nora. Drzewa nie dało się usunąć, było zbyt wielkie i ciężkie. Po pewnym czasie mężczyzna odkrył, że w norze zamieszkały dwa niedźwiedzie. Na wiosnę misie powiększyły swą rodzinkę i było ich już trzy.

Małżeństwo bardzo się cieszyło, że misie tak się dobrze u nich czują, że zdecydowały się założyć rodzinę. Aż tu nagle pewnego jesiennego dnia misie zniknęły. Mąż przeszukał cały las i nic. Okazało się, że rodzina niedźwiedzi wyprowadziła się, ale zostawiła im wielkie szczęście. Na wiosnę, bowiem sami doczekali się upragnionego potomstwa. Żona była przekonana, że to one odwróciły złe zaklęcie. Mąż z wdzięczności wyrzeźbił kamienny pomnik dwóch obejmujących się niedźwiadków. Ustawił go w najpiękniejszym miejscu lasu, na polance tuż przy powalonym drzewie. Na drzewie zamontował poręcze, dzięki czemu powstał most łączący las z miastem. Postanowił, że odda te piękne tereny na park dla miasta, aby mieszkańcy mogli korzystać z uroków tego miejsca. Ten piękny, szlachetny gest sprawił, że nikt mu nigdy już źle nie życzył, a wraz z żoną doczekali się jeszcze czwórki dzieci.

Autorem spisanej opowieści jest Adrian Gąsior.

Znasz ciekawą historię?
Napisz – bajecznapolska@rmf.fm

Gorlice i ich legendy

Planujesz wycieczkę śladami gorlickich legend? Mamy dla Ciebie jeszcze więcej tajemniczych historii z tych terenów - CZYTAJ WIĘCEJ!


Zobacz także

Lubuskie legendy. Żary, trakt solny, czerwony jeleń i czarny rządca!
Lubuskie legendy. Najciekawsze podania o Żaganiu
Włocławek i jego historia. Dlaczego Włocławek jest Włocławkiem?
Historia Gorlic. Legenda o trzech pannach, które przechytrzyły Tatarów

Najnowsze wpisy

Czym charakteryzują się smartfony z serii Redmi Note 13?
Co to jest parownica do ubrań i do czego służy?
Bitcoin rośnie w siłę
Telewizor marki Philips. Na ile cali warto postawić?
Inspiracje prezentowe na dzień babci
Relaksujące SPA nad jeziorem - gdzie się wybrać, by odprężyć ciało i umysł?
Inteligentne domy: nowe technologie w ocenie nieruchomości od dewelopera

Reklama