Remont uszkodzonego szlaku na Giewont ruszy 2 września
Prace prowadzone na szlaku mają potrwać około 2 tygodnie – jeżeli pozwolą na to warunki atmosferyczne. Przeglądu i naprawy wymagają sztuczne ułatwienia i zabezpieczenia – łańcuchy i klamry. Na trasie jest również wiele luźnych bloków skalnych i kamieni. Burza, która przeszła nad Giewontem 22 sierpnia w znacznym stopniu zniszczyła ścieżkę. Jakie prace są w planach parkowców?
"Nie planujemy wymiany zabezpieczeń na inny typ. Wspólnie z TOPR-em stoimy na stanowisku, że takie eksperymenty dałyby ludziom błędne poczucie, że na Giewoncie jest już bezpiecznie, bo nie ma tam metalowych łańcuchów, a to nie łańcuchy są tutaj problemem. Problemem jest ignorowanie różnych zagrożeń panujących w Tatrach" – powiedziała w rozmowie z Polsat News Ewa Holek-Krzysztof z TPN.
Szlak na Giewont zamknięty
"W wielu miejscach szlak na Giewont jest zrujnowany, poodpadały wielkie bloki skalne" - podkreśla Mieczysław Ziach z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, dowódca akcji ratunkowej pod Giewontem. "Ten szlak w tej chwili jest bardzo niebezpieczny, wiszą tam kamienie" - wyjaśnia.
Tatrzański Park Narodowy w miniony czwartek zamknął do odwołania szlak turystyczny z Wyżniej Kondrackiej Przełęczy na Giewont. Szlak i sztuczne ułatwienia wymagają przeglądu. Okazuje się, że już kilka dni po tragicznej w skutkach burzy, kolejni turyści mimo zakazów, próbują wejść na szczyt.
Turyści mimo zakazu wchodzą na Giewont
W czwartek, 22 sierpnia 2019 r., nad Tatrami przeszła gwałtowna burza, w wyniku której poszkodowanych zostało ponad 150 osób, a życie straciły cztery osoby - dwie kobiety w wieku 46 i 24 lat oraz dwójka dzieci: 10-letnia dziewczynka i 10-letni chłopiec. Kilka dni po tragicznych wydarzeniach Tygodnik Podhalański informował, że na tatrzańskich ścieżkach pojawili się już turyści ignorujący zakaz TPN.
"Chcemy zobaczyć krzyż" - twierdziły osoby, które mimo zamkniętego szlaku próbowały zdobyć Giewont.