Poplista

1
Sobel, francis, Deemz KOCHASZ?
2
David Guetta, Alphaville, Ava Max Forever Young
3
Oskar Cyms Co noc

Co było grane?

18:10
Gazebo I Like Chopin
18:14
George Ezra Green Green Grass

Aktorka zginęła, ratując 4-letniego syna. Po latach ojciec chłopca przerwał milczenie

W 2020 roku doszło do tragedii, w której zginęła 33-letnia Naya Rivera, aktorka znana między innymi z serialu „Glee”. Po latach jej były partner przerwał milczenie i udzielił wywiadu, w którym nawiązał do tych wydarzeń. Powiedział też, jak to wszystko odbiło się na kilkuletnim Josey'u, który na własne oczy widział śmierć mamy.
Ryan Dorsey o ostatnich chwilach byłej żony, fot. East News/YouTube

Naya Rivera: tragiczna śmierć

Naya Rivera, gwiazda serialu „Glee” w 2020 roku wybrała się nad jezioro Piru w Kalifornii. Podczas wycieczki był z nią jej 4-letni syn Josey, owoc związku z Ryanem Dosleyem. Aktorka wypożyczyła motorówkę i razem z dzieckiem wypłynęła na środek zalewu. Wtedy nie wiedziała jeszcze, że są to jej ostatnie chwile. Kilka godzin później żeglujący nieopodal ludzie zobaczyli dryfującą łódkę. Na podkładzie spał ubrany w kamizelkę ratunkową chłopczyk, po jego matce nie było śladu.

Po zawiadomieniu służb, na miejscu pojawiła się straż przybrzeżna, która od razu rozpoczęła poszukiwania. Ciało Rivery wyłowiono z wody dopiero po 5 dniach.

Biegli ustalili, że 33-latka i jej syn wpadli do jeziora po tym, jak w motorówkę uderzyła silna fala. Potrafiąca pływać Naya pomogła dziecku wdrapać się na łódź. Ona sama opadła jednak z sił i zniknęła pod taflą. Wszystko to wydarzyło się na oczach malca.

Ryan Dorsey o ostatnich chwilach aktorki

Były maż zmarłej kobiety, Ryan Dorsey, na łamach magazynu People nawiązał do opisanej tragedii. W wywiadzie wyznał, że kilkuletni Josey mierzył się z poczuciem winy, bo nie udało mu się uratować mamy.

Wielokrotnie powtarzał, że próbował znaleźć tratwę ratunkową i była tam lina, ale na linie był duży pająk, a on był zbyt przestraszony, by ją rzucić – opowiadał mężczyzna.

Jednymi z ostatnich słów, jakie Naya powiedziała do synka, miało być „Nie bądź głupi”, co nawiązywało do próby rzucenia jej liny. Zdążyła jeszcze wypowiedzieć jego imię, po czym znalazła się pod wodą.

To po prostu wstrząsa moim światem, że musiał być świadkiem jej ostatnich chwil – mówi Dorsey.

Były partner kobiety opowiedział też, co czuł, kiedy dowiedział się o wypadku. Gdy nadeszły wieści o zaginięciu na jeziorze, nie mógł w to uwierzyć, upadł na paletę z napojami i pomyślał: „Jak to, przecież ona umie pływać”. Obawiał się też najgorszego. Ze łzami w oczach wyruszył na miejsce zdarzenia. Ulżało mu, gdy zobaczył, że dziecko jest całe i zdrowe: „Gdybyśmy stracili ich oboje... nie wiem, jak mógłbym dalej żyć. Nie wiem, co bym zrobił”. 

Mężczyzna nie krył, że tragedia jest w nim do dziś. Nadal nie może patrzeć na zdjęcia aktorki, a mówienie o związanych z tą śmiercią uczuciach jest dla niego bardzo trudne.

Polecamy