Janusz Staszek nie żyje
Janusz Staszek nie żyje. Zmarł w niedzielę, 23 listopada, po długiej chorobie. Informację o jego śmierci przekazała córka. - Długo chorował, walczył i przegrał. Janusz Staszek dzisiaj zmarł – napisała na Instagramie autorka książek, Ewa Kałużna.
Córka napisała: "Dziś rano, po długiej walce z okropnym bólem, odszedł mój kochany tata, Janusz, kolorowy ptak, przekorny do końca, rozbawiający i najwyżej ceniący wolność. O ceremonii pogrzebowej dam znać. Wiem, że tata miał wielu przyjaciół. Ból, który czujemy jest niewyobrażalny, nie dający się z niczym porównać. Maria Staszek, moja kochana, dzielna mama, jest niezwykle silna. Jest teraz ze mną, Sebastianem i dziećmi. Wspominamy tatę, który będzie ze mną (z nami) zawsze. Tata cenił sobie duchowość, dlatego proszę o modlitwę i dobrą myśl – zacytowała jej słowa Kałużna.
Nie żyje Janusz Staszek. Przyjaciele żegnają perkusistę
Janusz Staszek rozpoczynał swoją karierę w latach 70. w zespole Test, zaś później grał również z Andrzej i Eliza, „2 plus 1” czy brał udział w recitalach z Ewą Dałkowską i Piotrem Fronczewskim. Występował również w spektaklach teatralnych. W sieci pojawiły się wpisy, w których perkusistę pożegnali przyjaciele.
Dzisiaj odszedł mój serdeczny Wielki Przyjaciel Janusz Staszek, znaliśmy się od lat, razem często graliśmy i wspieraliśmy się....... Jasieńku będzie mi Ciebie bardzo brakowało i naszych godzinnych pogaduszek czy to przez telefon czy przy kawie............. Jasieńku ............... dlaczego....... – napisał Jacek Kępka na Facebooku.
Specjalny wpis zamieścił również Andrzej Pisarzewski. - Marysiu. Składamy najszczersze kondolencje dla całej rodziny. W smutku i żalu myślami jesteśmy z wami. Andrzej Pisarzewski wraz z rodziną. Z wielkim smutkiem i żalem przekazuję tę informację. Wczoraj odszedł cudowny muzyk, perkusista nasz serdeczny kolega i przyjaciel Janusz Staszek - napisał.
- Z Januszem i Marysią znamy się wiele dekad. Zawsze łączyła nas pasja do muzyki. Wspólnie stworzyliśmy projekt muzyczny M.A.J. -Trio Akustycznie. Koncertując przez wiele lat. Janusz był fantastycznym kolegą, i wspaniałą osobą, aura która wokół niego się roztaczała dawała spokój, naszej twórczej pracy. Wiele mu zawdzięczam jako muzyk, bo na sprawy rytmiczne zwracał szczególnie uwagę i potrafił mi to przekazać. W swoim sercu miał też miejsce dla tych którzy potrzebowali pomocy – dodał.
Janusz zawsze będziesz w naszej pamięci. Jestem zaszczycony że mogłem ciebie poznać i z tobą dzielić naszą podróż muzyczną. SPOCZYWAJ W SPOKOJU.
