Dlaczego tkwimy w nieszczęśliwych związkach? Oto 3 powody

Co sprawia, że tak trudno jest odejść z relacji, która nie przynosi szczęścia, nawet gdy serce i rozum podpowiadają, że to już czas? Psychologowie wskazują na trzy głęboko zakorzenione mechanizmy, które sprawiają, że wybieramy znane cierpienie zamiast nieznanej wolności.
Oto dlaczego nie potrafisz odejść! Mechanizmy, które trzymają cię w złej relacji, fot. Photoroyalty/Shutterstock

Znane jest bezpieczne?

Najtrudniejszą prawdą do zaakceptowania jest fakt, że nasz układ nerwowy nie rozróżnia relacji na „zdrowe” i „niezdrowe”, lecz na „znane” i „nieznane”. Jeśli emocjonalny wzorzec przypomina to, czego nauczyliśmy się w dzieciństwie, nasze ciało odczytuje to jako bezpieczeństwo, nawet jeśli rozum podpowiada coś innego.

W praktyce oznacza to, że nawet jeśli relacja jest pełna dystansu czy nieprzewidywalności, może wydawać się „normalna”, bo właśnie taki wzorzec bliskości był obecny w przeszłości. Klucz do zmiany tkwi w zrozumieniu, że to, co wydaje się właściwe, nie zawsze jest dobre, a to, co nowe i nieznane, nie musi być groźne.

Próba uzdrowienia dawnych ran

Często tkwimy w niesatysfakcjonujących związkach, bo nieświadomie próbujemy uleczyć stare rany. To tzw. cykl powtarzania – podświadoma próba rozwiązania dawnych emocjonalnych urazów poprzez nowe relacje. Warto jednak pamiętać, że relacja powinna być widziana taką, jaka jest, a nie jako pole walki o odkupienie dawnych krzywd.

Lęk przed nieznanym silniejszy niż obecne cierpienie

Nawet osoby inteligentne i świadome emocjonalnie często nie doceniają siły lęku przed niepewnością. Obawy takie jak: „Co, jeśli nigdy nie znajdę nikogo innego?”, „Co, jeśli zaczynanie od nowa będzie gorsze?” czy „Co, jeśli będę żałować odejścia?” – to typowe pytania, które pokazują, jak bardzo boimy się nieznanej przyszłości. Ludzie nie podejmują decyzji na podstawie potencjalnych korzyści, lecz przewidywanych strat. Dlatego często zostają, dopóki ból pozostania nie przewyższy lęku przed nieznanym.

Antidotum? Zaufanie do siebie. Im lepiej znamy swoje potrzeby i granice, tym mniej przerażająca wydaje się przyszłość. Wtedy odejście nie jest już skokiem w czarną dziurę, lecz krokiem ku zgodzie z samym sobą.

Źródło: forbes.com