Jak pokazały badania brytyjskich naukowców, działanie oksytocyny wywołuje pewne skutki przypominające spożycia alkoholu. Poprawia nam się humor, stajemy się bardziej otwarci na innych, odważniejsi, bardziej rozmowni, pewni siebie.
Hormon miłości zwiększa też naszą ofiarność i hamuje lęki. Oczywiście, są też niekorzystne skutki: pewna brawura i często... zazdrość. Na szczęście pod wpływem oksytocyny nie kreci nam się w głowie, nie tracimy równowagi. Zatem, niech żyje miłość!