Większość nas w okresie świąt, szczególnie jednak podczas wigilijnej kolacji, nie odmawia sobie posiłków. Nie jest to ciężkie, bowiem według tradycji, na stole powinno pojawić się dwanaście dań. Nawet jeżeli nie jemy aż tylu potraw, to piergoi, śledzie, ryba po grecku - wszystkie te dania nie należą do lekkostrawnych. Nic więc dziwnego, że kiedy przychodzi pora na karpia, często odmawiamy bądź - aby tradycji stało się zadość - wmuszamy w siebie niewielki kawałek smażonej ryby.
Magda Gessler doskonale rozpoznała ten problem i podpowiada, jak utrzymać tradycję i zakończyć świąteczną kolacje daniem z karpia - jednak w lżejszej formie.
Wydaje mi się, że ogromnym problemem dla dzieci i dorosłych, jest danie z karpia. (...) Podajemy je, kiedy już jesteśmy syci. (...) Ja proponuję z karpia przygotować coś w rodzaju faworków - powiedziała restauratorka.
Robert Karpowicz dowiedział się, jak przygotować właśnie takie faworki z karpia:
Oczyścić karpia z ości i pokroić go w paski, takie jak na faworki. Przeciąć w pewnym momencie paseczek, przewinąć karpia, opruszyć mąką i pozostawić na chwilkę. W tym czasie należy zagrzać olej, może być rzepakowy, i do dużego naczynia z gorącym olejem wrzucać pojedyńczo faworki z karpia. Smażyć na początko na dużej temperaturze.
W tym roku odważycie się przygotować takie faworki z karpia, czy jendak wybierzecie tradycyjne danie z tej ryby?
