Historia Szczecina. Legenda o gryfie. Opowieść o Baszcie Siedmiu Płaszczy

Szczecin zachwyca zarówno tym, co można w nim obejrzeć, jak i tym, co można o nim usłyszeć! Barwne opowieści o gryfach oraz o Baszcie Siedmiu Płaszczy przybliży wam Justyna Borycka z RMF MAXXX.
fot.Shutterstock

Opowieść o gryfach

Kraków ma swojego smoka wawelskiego, a Szczecin gryfa. To mitologiczny stwór przedstawiany jako lew ze skrzydłami i głową orła oraz z długimi, spiczastymi uszami. Pierwsze wizerunki gryfa pochodzą prawdopodobnie ze starożytnej Mezopotamii oraz z Indii. Starożytni stwierdzili, że gryfy ciągnęły rydwany bogów, ich pióra potrafiły wyleczyć ze ślepoty, a z ich olbrzymich pazurów można było zrobić puchary, których powierzchnia ciemniała w zetknięciu z trucizną. Gryfy żyły zaszyte wgłębi lasów i niewielu ludzi miało okazję je widzieć, ale niektórzy twierdzili, że były one całe poryte czarnymi piórami z wyjątkiem piersi, które były czerwone. Według innych gryfy miały białe skrzydła i błękitne pióra na szyi, a jeszcze inni dostrzegli złociste upierzenie, mieniące się wszystkimi kolorami tęczy. Gryf był symbolem przebiegłości i podstępu, ale także zręczności i siły, a w okresie wypraw krzyżowych umieszczano go na flagach i proporcach. Tak też w końcu XI w. lub na początku XII w. wizerunek gryfa pojawił się na Pomorzu. Książęta ze słowiańskiego rodu Gryfitów, którzy władali Pomorzem Zachodnim od ok. X do XVII w., uczynili gryfa godłem swojej krainy. W związku z tym gryf występuje nie tylko w herbach wielu pomorskich miast, ale również w nazwach, takich jak np. Gryfino, Gryfice czy Greifswald. Jak widać, o pochodzeniu i o legendach związanych z gryfem można by opowiadać bardzo długo i trudno wybrać jedną, ulubioną historię.



Baszta Siedmiu Płaszczy

Historycy łączą jej nazwę z rzemieślniczym cechem krawców, którzy łożyli na utrzymywanie budowli. Istnieje jednak legenda wskazująca zupełnie inne pochodzenie tej nazwy. Pewnego razu pomorski książę Bogusław z dynastii Gryfitów postanowił wybrać się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. W ramach przygotowań do wyprawy zakupiono więc kosztowne sukno na książęce szaty. Monarcha chciał, aby uszyto siedem płaszczy, a zadanie to zlecono nadwornemu krawcowi. Ten skrzętnie zabrał się do szycia, a jego żona – gdy zobaczyła piękny materiał na książęce płaszcze – poprosiła go o uszycie dla niej sukni. Krawiec nie chciał jej zawieść, więc skroił materiał tak oszczędnie, by uszyć siedem płaszczy dla księcia oraz coś dla żony. Cały dwór zachwycał się materiałem nowych szat książęcych, które wzbudzały także ogromny podziw także podczas jego wyprawy. Po przyjeździe z pielgrzymki władca z dumą opowiadało wrażeniach z podróży i nie szczędził pochwał krawcowi.


Pewnego dnia na dziedzińcu zamkowym ktoś dostrzegł kobietę odzianą w suknię z identycznej tkaniny. Od razu doniesiono o tym Bogusławowi, a monarcha tak bardzo się zdenerwował, że kazał wezwać do siebie krawca. Nieszczęśnik przyznał się do popełnionego czynu. Za karę osadzonego w baszcie w pobliżu zamku, gdzie o wodzie i chlebie przez pół roku miał szyć szaty dla dworu bez żadnej zapłaty. W tym czasie jego żona zapoznała się z pewnym młodym szewcem, który pocieszał ją w samotne wieczory… W związku z tą historią niektórzy twierdzą, że basztę nazwano tak, aby przypominała mężczyznom o przewrotności kobiet i o tym, że spełnianie ich zachcianek prowadzi do zguby i upadku.

fot.Shutterstock

Sprawdź atrakcje Szczecina >>

Znasz ciekawą historię?
Napisz – bajecznapolska@rmf.fm

Wybrane dla Ciebie

Zobacz także

Gorący temat

Edyta Górniak przeżyła chwile grozy. "Mam dość..."
Edyta Górniak w ostatnim czasie odpoczywała w Indonezji. Powrót z wakacji nie należał do najłatwiejszych. Wszystko to przez ulewy w Dubaju. Teraz gwiazda zabrała głos w sprawie chwili grozy.

Reklama

Najnowsze wpisy

Nie przegap

Reklama