Reprezentacja Polski zremisowała z Niemcami w swoim ostatnim meczu na Mistrzostwach Świata w Piłce Ręcznej

Reprezentacja Polski w piłce ręcznej zremisowała 23:23 z Niemcami w swoim pożegnalnym meczu Mistrzostw Świata w Egipcie. Polacy prowadzili niemal przez całe spotkanie, jednak rywale zdołali odrobić straty w końcówce spotkania. Decydujący rzut w ostatnich sekundach meczu oddał Patryk Walczak, ale świetną interwencją popisał się Wolff.
fot. PAP

Obiecujący występ na Mistrzostwach Świata

Reprezentacja Polski znalazła się na Mistrzostwach Świata w Piłce Ręcznej rozgrywanych w Egipcie dzięki dzikiej karcie. Na naszej młodej kadrze nie ciążyła żadna presja i niewielu ekspertów przewidywało, że zdołamy nawiązać wyrównaną walkę z naszymi grupowymi rywalami. Biało-Czerwoni zaskoczyli wszystkich, gdy po pokonaniu Tunezji (30:28), minimalnej porażce z Hiszpanią (26:27) i zdecydowanym zwycięstwie nad Brazylią (33:23) zapewnili sobie drugie miejsce w grupie i awansowali do drugiej fazy turnieju. Po tym sukcesie niektórzy upatrywali w Polakach czarnego konia mistrzostw.

Naszym pierwszym rywalem w drugiej rundzie była reprezentacja Urugwaju, która awansowała jedynie dzięki wycofaniu się Republiki Zielonego Przylądka. Zgodnie z planem Polacy pokonali Urugwajczyków 30:16. Wyniki w pozostałych spotkaniach sprawiły, że nasza reprezentacja musiała wygrać mecz z Węgrami, a następnie pokonać Niemców, aby awansować do ćwierćfinału. Niestety w sobotę Węgrzy potwierdzili swoją klasę i pokonali Biało-Czerwonych. Choć marzenia o awansie do najlepszej ósemki prysły, to mecz z Niemcami był bezpośrednim pojedynkiem o trzecie miejsce w grupie i lepsze rozstawienie przed eliminacjami do Mistrzostw Europy 2024.

Remis na zakończenie turnieju

Początek spotkania był bardzo nerwowy w wykonaniu obu zespołów. Już w pierwszej akcji świetną interwencją popisał się Adam Morawski, który później tylko szlifował swoją nieprawdopodobną statystykę obronionych rzutów. Polacy nie potrafili za to wykorzystać rzutu karnego i pierwszą bramkę oglądaliśmy dopiero w 4. minucie spotkania, kiedy prowadzenie reprezentacji Niemiec dał Golla. Długo wynik oscylował w okolicach remisu, głównie dzięki wspaniałej formie Morawskiego. Powoli jednak Polacy zaczęli łapać rytm i na nieco ponad dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy prowadzili różnicą trzech bramek. Niemcy nie zamierzali jednak odpuszczać i do szatni schodziliśmy jedynie z jednobramkowym prowadzeniem.

Na drugą połowę wyszliśmy z prostym planem, Polacy zamierzali poprawić skuteczność w ataku i utrzymać świetnie grającą defensywę. Pierwsze minuty drugiej części gry przyniosły nam podwyższenie prowadzenia aż do czterech bramek, kiedy w 36. minucie z drugiej linii trafił Maciej Pilitowski. Podobnie jak na początku spotkania, także tym razem impas Niemców przerwał Golla i dał sygnał do walki swoim kolegom z drużyny. Od 38. minuty gra się zaostrzyła i sędzia z Czarnogóry coraz częściej odsyłał zawodników na dwuminutowe kary. Na niecały kwadrans przed końcem wydawało się, że Biało-Czerwoni mają wszystko pod kontrolą, prowadzili czterema bramkami i mieli okazję grać w podwójnej przewadze. Niemcy nie zamierzali się jednak poddawać i w 51. minucie Firnhaber wykorzystał nasz błąd w ataku i rzutem do pustej bramki doprowadził do wyrównania. Kolejne minuty tylko potęgowały ogromne napięcie na hali w Kairze. Obie reprezentacje szły cios za cios i sytuacja zmieniała się z minuty na minutę. Na kilkadziesiąt sekund przed końcem mieliśmy remis, a Przybylski otrzymał dwuminutową karę i musieliśmy kończyć mecz w osłabieniu. Piłka była w posiadaniu reprezentacji Niemiec, ale my świetnie zagraliśmy w defensywie i wyprowadziliśmy szybką kontrę. Na kilka sekund przed końcową syreną piłkę na kole otrzymał Patryk Walczak, jednak jego rzut został obroniony przez Wolffa.

Mecz zakończył się remisem 23:23 i to Niemcy, dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu, zajęły trzecie miejsce w naszej grupie. Mamy jednak mnóstwo powodów do zadowolenia. Nasza młoda kadra zaprezentowała się na tych mistrzostwach lepiej, niż ktokolwiek mógł się tego spodziewać i pokazała, jak wielki potencjał drzemie w tej grupie zawodników. Wielkie brawa dla Biało-Czerownych i z optymizmem patrzymy w przyszłość tej reprezentacji!

 

Wybrane dla Ciebie

Zobacz także

Polska krajem wysokiego ryzyka. Tak stwierdzili Niemcy! Problemy przy przekraczaniu granic.
Wilfredo Leon załamany po porażce z Francją. Siatkarz opublikował poruszający wpis. "Straciliśmy szansę na spełnienie marzeń"
Tokio 2020. Polska przegrała z Francją 2:3. Odpadamy z igrzysk po ćwierćfinałowym horrorze
Tokio 2020. Polska pokonała Japonię! Mistrzowie świata zapewnili sobie awans do ćwierćfinału

Gorący temat

Emma Stone nie ma tak na imię. Szokujące wyznanie!
Emma Stone to aktorka, która ma na swoim koncie wiele różnych produkcji. Dwukrotna laureatka Oscara wyznała, że Emma to nie jest jej prawdziwe imię!

Reklama

Najnowsze wpisy

Nie przegap

Reklama