„Kuchenne rewolucje”. Ostatni odcinek sezonu w Lędzinach
Dziś w ramach „Kuchennych rewolucji” Magda Gessler odwiedziła Lędziny. To nieco ponad 15-tysięczne miasteczko, usytuowane na Śląsku nieopodal Tychów. W Lędzinach nie brakuje miejsc do zwiedzania. Można zobaczyć między innymi przepiękny plac Farski, na którym to właśnie mieści się restauracja z dzisiejszego odcinka.
Lokal prowadzi 37-letnia Dorota. Kobieta za cel postawiła sobie doprowadzenie swojej restauracji do miana najlepszej w mieście. Z początku udało jej się osiągnąć spory sukces, jednak niespodziewanie pandemia koronawirusa pokrzyżowała te plany. Przez pierwszy lockdown właścicielka ledwo przebrnęła, jednak zamknięcie gastronomii po raz drugi doprowadziło już do zamknięcia lokalu. Przez ostatni czas razem ze swoim partnerem wydawali chickenboxy i tzw. śląskie koryta tylko w weekendy. Niestety w niczym to pomogło, a pani Dorota utonęła w długach.
Problemów dołożył mały konflikt pomiędzy właścicielką a kucharzem, który otworzył swojego foodtrucka za pożyczone od rodziny pani Doroty pieniądze. Biznes miał być wspólny, ale żona pana Marcina nalegała, by należał tylko od nich. To doprowadziło wielu stresujących sytuacji pomiędzy właścicielką „Damy Kier” i jej pracownikiem.
Wizyta Magdy Gessler pozwoliła spojrzeć na sprawę z nieco innej strony. Okazało się, że nikt nie miał złych intencji wobec siebie i ostatecznie udało się restauratorce pogodzić zwaśnioną załogę. Jednak wciąż pozostawała do rozwiązania kwestia jakości jedzenia. Magdzie Gessler nic nie smakowało podczas pierwszej wizyty w lokalu…
„Dama Kier” zmieniła się w „Śląskie niebo”
W późniejszej części programu było już tylko lepiej. Restauratorka zachwalała potrawy przygotowane przez kucharzy i właścicielkę lokalu. Widziała w nich naprawdę duży potencjał. Postanowiła, że restauracja będzie serwować śląskie specjały i zmieni nazwę na „Śląskie niebo”.
W ramach promocji właścicielka razem z kelnerką wyruszyły rowerami na miasto. W koszykach trzymały popisowe dania „Śląskiego nieba”, którymi częstowały swoich okolicznych sąsiadów.
Sama rewolucja przebiegła niezwykle sprawnie. Magda Gessler była zachwycona otwartością zarówno właścicielki, jak i pracowników Potrawy wyszły wspaniale, a kolacja na wynos udała się w stu procentach. Goście byli zachwyceni jakością dań ze „Śląskiego nieba”.
Po czterech tygodniach Magda Gessler sprawdziła, jak radzi sobie restauracja po rewolucji. Okazało się, że pomimo sytuacji pandemicznej całkiem nieźle prosperuje. Pani Dorota wyznała, że obroty wzrosły pięciokrotnie!