Martyna Wojeciechowska do fanów: "To powinniście usłyszeć ode mnie"

"Teraz potrzebuję waszego wsparcia bardziej, niż kiedykolwiek, bo jest mi naprawdę ciężko" - mówi podróżniczka w filmie, który transmitowała na żywo na swoim Facebooku.

 „Chciałabym, żebyście to, co mam teraz do powiedzenia, usłyszeli z pierwszej ręki – ode mnie, nie przez pośredników” – zwróciła się do fanów Martyna Wojciechowska, która niestety tym razem nie ma dla nich dobrych wiadomości. Podróżniczka ma za sobą dwie skomplikowane operacje, które nie pozwolą jej kontynuować cieszącego się ogromną sympatią widzów programu „Kobieta na krańcu świata”: „Nie wiem kiedy i czy w ogóle program „Kobieta na krańcu świata” wróci na antenę”.



W nagraniu skierowanym do widzów programu Wojciechowska tłumaczy, co jest powodem, przez który „Kobieta na krańcu świata” nie wraca we wrześniu na antenę: „Mam za sobą trudny rok. W październiku zaczęłam chorować” – mówi 42-letnia dziennikarka – „Ta moja choroba przeciągała się miesiącami. I kiedy już myślałam, że będzie dobrze, że czas wrócić do pracy, miałam głowę pełną pomysłów… Przyszło mi się zmierzyć z największą tragedią – przede wszystkim mi i mojej córce.

„Straciliśmy bliską nam osobę i wiedziałam, że nie mogę wrócić do pracy, dopóki obie nie będziemy na to gotowe. Długo o tym rozmawiałyśmy i w końcu postanowiłyśmy, że wyjeżdżamy razem, po raz pierwszy – mama i córka. I tak się stało. To był wspaniały wyjazd, bardzo się tym cieszyłyśmy i myślałam, że to koniec naszych problemów. To trudny czas, ale myślałam, że ze wszystkim sobie poradzimy. Ale zdarzył się wypadek” – kontynuuje Wojciechowska.



Jakiś czas temu podróżniczka informowała już na swoim Facebooku o wypadku motocyklowym, w wyniku którego złamała obojczyk i konieczna była operacja: „Nie szarżowałam, nie jechałam szybko. Ale poślizgnęłam się, uderzyłam w barierę, złamałam obojczyk. Konieczna była operacja, tytanowy implant, śruby…”.

Pierwsza operacja się udała, jednak po powrocie na plan „Kobiety na krańcu świata” konieczny był kolejny zabieg: „Chyba za bardzo chciałam wrócić do pracy, chciałam pokazać sama sobie, że dam radę. Przeciążyłam bark – tydzień po operacji byłam już na planie programu. I niestety tytanowe śruby nie wytrzymały. Konieczna była druga, tym razem dużo bardziej skomplikowana operacja”.

„Wrzesień to jest taki wyjątkowy dla mnie czas” – mówi w filmie podróżniczka, która mimo wszystko liczyła, że na jesieni mimo wszystko będzie mogła powrócić ze swoim programem na antenę. Wojciechowska prosi fanów, by postarali się zrozumieć jej obecną sytuację: „Muszę się przyznać, że nie wszystko ułożyło się tak, jak chciałam. Nie dałam rady. Teraz potrzebuję waszego wsparcia bardziej, niż kiedykolwiek, bo jest mi naprawdę ciężko”.

By zrekompensować fanom programu „Kobieta na krańcu świata” jego brak w jesiennej ramówce, podróżniczka uruchomiła stronę www.martyna.pl. „Tylko tyle mogę dla Was zrobić... Chociaż chciałabym o wiele więcej. Dziękuję za wszystko” – napisała Wojciechowska we wpisie, który pojawił się na jej Facebooku tuż po zakończeniu transmisji na żywo.


After #crucifixion. #Philippines. #womanattheendoftheworld #martyna #travel

A photo posted by Martyna Wojciechowska (@martyna.official) on

Wybrane dla Ciebie

Zobacz także

Program TV na Boże Ciało. Co obejrzeć? Co w telewizji 11.06? [PROGRAM]
"Milionerzy": Ta rozmowa z przyjacielem przejdzie do historii. "Pojadłeś?"
Kuba Wojewódzki żegna się z widzami
"Kobieta na krańcu świata" powraca!

Gorący temat

Nie płacił mandatów. Policja skonfiskował mu jego drogi samochód
60-letni mieszkaniec włoskiej Florencji zapisał się w kronikach policyjnych dzięki rekordowej liczbie niezapłaconych mandatów. W czwartek lokalne władze poinformowały o nietypowej karze, jaką zastosowano wobec notorycznego naruszyciela przepisów drogowych. Mężczyzna stracił swój luksusowy pojazd - SUV-a najnowszej generacji.

Reklama

Najnowsze wpisy

Nie przegap

Reklama