Nad Karlą Sofią Gascón zgromadziły się czarne chmury. Aktorka, która przeszła już do historii jako pierwsza transpłciowa osoba nominowana do Oscara, mierzy się teraz z poważnymi zarzutami. Kontrowersje wybuchły po tym, gdy kanadyjska dziennikarka Sarah Hagi ujawniła wpisy Gascón z mediów społecznościowych, które wzbudziły ogólnonarodową dyskusję. W swoich postach, Gascón wypowiadała się pogardliwie na temat muzułmanów oraz George’a Floyda, co przyczyniło się do oskarżeń o rasizm i islamofobię.
Netflix odwraca się od Gascón
W obliczu kontrowersji, Netflix, dystrybutor filmu „Emilia Pérez”, podjął decyzję o usunięciu Gascón z nowych materiałów promocyjnych. Na plakatach filmu, który zdobył 13 nominacji do Oscara, nie ma już wzmianki o aktorce. Zamiast tego, podkreślono osiągnięcia reżysera Jacquesa Audiarda i innych członków ekipy. Co więcej, gigant streamingowy wycofał się również z finansowania oscarowej kampanii Gascón, co stanowi znaczący cios dla aktorki.
Gascón w oscarowym wyścigu pomimo skandalu
Mimo burzy, jaka się wokół niej rozpętała, Karla Sofía Gascón nie zamierza rezygnować z udziału w wyścigu o Oscara. W wywiadzie dla CNN, aktorka przeprosiła za swoje wcześniejsze wypowiedzi, podkreślając, że nie jest rasistką i jako osoba z marginalizowanej społeczności doskonale rozumie ból dyskryminacji. Gascón podkreśliła, że nie popełniła żadnego przestępstwa i nie zamierza wycofywać się z nominacji do Oscara.