„Krecik” powstał przez przypadek
„Krecik” (po czesku „Krtek”) to bajka, której autorem jest czeski reżyser i twórca animacji, Zdeněk Miler. W 1957 roku otrzymał on zlecenie na stworzenie filmu edukacyjnego o produkcji tkaniny. Dostał gotowy plan, który jednak odrzucił, ponieważ zawierał zbyt wiele kwestii technicznych. Miler chciał stworzyć materiał atrakcyjny dla młodego odbiorcy, najlepiej taki, który przedstawi proces powstawania ubrania w formie przygody jakiegoś zwierzątka.
Lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte były etapem wzrostu popularności produkcji Disneya i jego bohaterów – Myszki Miki, psa Pluto, czy Kaczora Donalda. Miler chciał więc sięgnąć po oryginalnego bohatera. Anegdota mówi, że reżyser wybrał się na spacer do lasu, aby samodzielnie znaleźć inspirację na zwierzaka do filmu. Niestety kilkugodzinna przechadzka nie przyniosła efektów. Gdy zrezygnowany Zdeněk przechodził przez polanę, potknął się o kopiec kreta. Początkowo kret wydawał mu się mało atrakcyjnym filmowo zwierzęciem, jednak po kilku próbach udało mu się narysować go w znany nam wszystkim sposób. Tak wspominał ten proces w jednym z wywiadów:
To taka dziwaczna mysz bez uszu, z długim nosem i do tego nie widzi. Próbowałem narysować ją tak, by stał się z niej sympatyczny przewodnik w filmie dla dzieci. Rysowałem tak długo, aż postać zaczęła mi się całkiem podobać.
Dlaczego Krecik nie mówi?
Każdy kto oglądał Krecika wie, że główny bohater mówi albo pojedyncze słowa, albo też nie mówi wcale. To nie do końca prawda. Pierwszy odcinek animacji, który faktycznie opowiada o procesie powstawania spodenek dla Krecika (cz. Jak krtek ke kalhotkám přišel) , ma całkiem sporo kwestii dialogowych. Ba, Krecik okazuje się niezłym gadułą! Epizod ten powstał w 1957 roku i był sukcesem tak dużym, że Miler zasiadł do dalszych prac. W 1963 światło dzienne ujrzał drugi odcinek: Krtek a autíčko. Krecika pokochali widzowie z innych krajów, więc na potrzeby rynku międzynarodowego, zwierzak zaczął „mówić” coraz mniej. Zmienił się też nieco jego wygląd.
Krecik poleciał w kosmos. I to dosłownie
Ekranowe przygody Krecika to wiele niezwykłych zdarzeń. Zwierzak jeździł samochodem, zwiedził świat, został filmową gwiazdą, malował, tworzył muzykę, a nawet odebrał poród! Jedna z nieprawdopodobnych historii wydarzyła się jednak całkiem realnie: Krecik naprawdę poleciał w kosmos. Chodzi tutaj o misję NASA, konkretniej lot STS-134, kiedy to na pokład ostatniej misji promu Endeavour załoga zabrała… 19-centymetrową maskotkę Krecika.
Mały Krecik w wielkim świecie
Krecik podbił serca widzów nie tylko w rodzimej Czechosłowacji (bo powstał w czasach przed jej rozpadem) i krajach sąsiednich, ale zauroczył sobą cały świat! Oprócz samej bajki, na rynku pojawiły się książeczki dla dzieci, kolorowanki, maskotki, koszulki, bluzy, czapki… wszystko sygnowane zwierzakiem. W samej Pradze, na ulicy Celetnej niedaleko Bramy Prochowej, znajdziecie stacjonarny sklep, który jest swoistą świątynią Krecika. Można tam też kupić gadżety związane z inną czeską produkcją – „Sąsiadami”.
Wychowaliście się na „Kreciku”? Jeśli tęskno wam do niego, odcinki z jego przygodami z łatwością znajdziecie na YouTube!
