W lipcu ubiegłego roku świat obiegły szokujące wieści. Neil Gaiman, autor takich dzieł jak „Sandman” i „Dobry omen”, został oskarżony przez dwie kobiety o napaść seksualną. W następnych tygodniach do zarzutów dołączyły kolejne głosy, a liczba domniemanych ofiar wzrosła. Magazyn „Vulture” przyniósł na światło dzienne wyniki śledztwa, które ujawniło wypowiedzi jeszcze czterech kobiet.
Gaiman odpiera zarzuty
Reakcja Neila Gaimana na oskarżenia była szybka i stanowcza. W oświadczeniu opublikowanym dzień po artykule „Vulture” pisarz kategorycznie zaprzeczył jakimkolwiek nadużyciom seksualnym. Podkreślił, że niektóre z opowiadań są całkowicie nieprawdziwe, a inne zostały tak zniekształcone, że nie odzwierciedlają rzeczywistości. Gaiman, dwukrotny laureat nagrody Hugo, stanął w obliczu konieczności obrony swojego imienia na sali sądowej.
Oskarżenia byłej niani
Sytuacja nabrała nowego wymiaru, gdy do sądów w Wisconsin, Massachusetts oraz do sądu federalnego w Nowym Jorku wpłynął pozew od Scarlett Pavlovich. Była niania pracująca dla Gaimana i jego ówczesnej żony, Amandy Palmer, oskarżyła pisarza o molestowanie seksualne, wielokrotne gwałty i handel ludźmi. Dokumenty sądowe, do których dotarł magazyn „People”, ujawniają również, że Palmer mogła być świadoma działań męża.
Gaiman i Palmer mieli wykorzystać trudną sytuację Pavlovich, wiedząc o jej problemach finansowych oraz związanych ze zdrowiem psychicznym. Kiedy Pavlovich rozpoczęła pracę jako opiekunka do dziecka na pełen etat, mieszkając w ich domach na Waiheke Island, w pobliżu Auckland w Nowej Zelandii, nie mogła przewidzieć, jak potoczą się kolejne miesiące.
Pavlovich oskarża Gaimana o wielokrotne i brutalne gwałty, duszenie, bicie paskiem, nazywanie jej „niewolnicą” oraz wymaganie, by zwracała się do niego „panie”. W pozwie czytamy, że „Gaiman dopuścił się wielu aktów seksualnych bez zgody Scarlett. Akty te były obraźliwe i poniżające”. Scarlett, jak twierdzi, znosiła te akty, ponieważ straciłaby pracę, mieszkanie i obiecaną przyszłą pomoc w karierze, gdyby się nie podporządkowała.
W odpowiedzi na oskarżenia, Gaiman opublikował na swojej stronie internetowej wpis zatytułowany „Przerwanie milczenia”, w którym zaprzecza zarzutom.
Jestem daleki od bycia idealnym, ale nigdy nie angażowałem się w działania seksualne bez zgody drugiej osoby. Nigdy
- napisał.
Przyznał, że był „samolubny” i żałuje, że był „nieostrożny z uczuciami i sercami ludzi”, ale stanowczo zaprzeczył, aby kiedykolwiek przekroczył jakiekolwiek granice.
Walka o sprawiedliwość
Była niania, która twierdzi, że doświadczyła nadużyć ze strony Gaimana, zmaga się z emocjonalnym cierpieniem, depresją i objawami zespołu stresu pourazowego. W pozwie domaga się odszkodowania w wysokości nie mniejszej niż 1 milion dolarów. Sprawa, która wciąż się rozwija, rzuciła cień na dotychczasowy wizerunek Neila Gaimana jako szanowanego autora.