Danuta Szaflarska - niezłomna dama polskiego kina i teatru
Równo 110 lat temu, 6 lutego 1915 roku, na świat przyszła Danuta Szaflarska, aktorka, która swoją pasją i talentem odcisnęła niezaprzeczalne piętno na polskiej scenie artystycznej. „Nie ma lekko!” stało się mottem życiowym artystki podchwyconym od przyjaciela, księdza Jerzego Popiełuszki, które nie raz pomagało jej w najtrudniejszych momentach.
Uważam, że to jest świetnie, jak człowiek sobie zda sprawę, że nie ma lekko, trzeba przezwyciężyć, pracować, nie zniechęcać się… I do przodu! - mówiła w jednym z wywiadów.
Dorota Kędzierzawska, reżyserka, która miała okazję współpracować z Szaflarską, wspomina ją jako osobę pełną życia i pasji do aktorstwa. „Nauczyła mnie frajdy z tego, że jestem, że się żyje” - mówiła w rozmowie z PAP. Podkreślała również profesjonalizm i oddanie, które były widoczne, nawet gdy aktorka miała 91 lat, wciąż zaskakując formą na planie filmowym. Grzegorz Jarzyna, reżyser, opisuje Szaflarską jako fenomen, który przekraczał granice swojego wieku. „Była nienagannie przygotowana do roli, nawet jak miała sto lat - niezwykle skupiona na pracy” - mówi. Podkreśla również jej niezwykłą energię, humor i dystans do życia, nawet w obliczu trudnych wspomnień z czasów wojny.
Dramat Danuty Szaflarskiej. Nie mogła pogodzić się ze śmiercią brata
Danuta Szaflarska, ikona polskiego kina i teatru, znana z niezwykłej siły ducha i talentu, miała w swoim życiu momenty, które głęboko na nią wpłynęły. Jednym z najtragiczniejszych wydarzeń była śmierć jej młodszego brata Jurka, którego życie przerwała wojna. „24 sierpnia ogłoszono mobilizację. (...) Ostatni raz go wtedy widziałam. Wzięłam ze sobą do Wilna na pamiątkę jego szal, taki ciepły, i pas harcerski. Wiedziałam, że zginie” - wspominała aktorka. Śmierć brata była dla Szaflarskiej ciosem, z którym trudno było jej się uporać.
Gdy zeszłam ze sceny, gdzie rozśmieszałam ludzi, waliłam głową o ścianę z rozpaczy - wyznała w dokumentalnym „Innym świecie”.
W obliczu tej tragedii aktorka znalazła ucieczkę w alkoholu, co stało się początkiem jej walki z nałogiem. „Rozpacz po śmierci ukochanego brata zapijałam” - mówiła w rozmowie z Tadeuszem Tomaszewskim. Publikacja „Danuta Szaflarska i jej czas” autorstwa Gabriela Michalika ujawnia, że przez kilka miesięcy aktorka nie była w stanie wytrzeźwieć, co świadczy o głębi jej cierpienia.
Danuta Szaflarska zmarła w wieku 102 lat
Danuta Szaflarska zmarła w wieku 102 lat, a jej życie było pełne wyzwań, z którymi musiała się mierzyć. Nałogu nie porzuciła do końca swoich dni. Córki pochowały ją ze „specjalną wyprawką”, w której znalazła się między innymi butelka ulubionego likieru, poza tym jak informuje „Rzeczpospolita” - medalik Najświętszej Marii Panny i zdjęcie przyjaciela, ks. Jerzego Popiełuszki.
Źródło: Rzeczpospolita, PAP