To właśnie w Kędzierzynie Koźlu rzeka krzyżuje się z kanałem, ale do niego nie wpływa. To jest możliwe, bo w tym miejscu na odcinku około 50 metrów rzeka swobodnie wartkim nurtem przepływa pod kanałem. Gdy budowano go w ubiegłym wieku jego betonowe koryto wzniesiono nieco do góry, a poziom rzeki obniżono. Było to konieczne, bo Kłodnicy nie dało się ominąć. Fachowo taki układ nazywa się syfonem i stosowany jest bardzo rzadko - w Polsce są tylko dwa takie miejsca: właśnie w Kędzierzynie-Koźlu i na Kujawach. W Europie miejsc, gdzie zastosowano takie rozwiązanie jest zaledwie kilka.