Gdy pewna kobieta znalazła małego Tima w stodole, pomyślała, że jest królikiem. Osiołek był tak malutki! Ważył mniej niż 4,5 kilograma, podczas gdy dopiero co narodzone osły ważą od 22 do 27 kilogramów! Właścicielka by zobrazować, jak mały był Tim, pokazała małego pluszaka. Zwierzak trafił do weterynarza, gdzie okazało się, że jego nerki nie funkcjonują tak, jak powinny. Lekarz nie miał pewności, czy osiołek w ogóle przeżyje. Na szczęście dzięki uporowi kobiety, Tim nie tylko przeżył, ale też stał się silniejszy. Właścicielka przez pierwszy tydzień karmiła osioła co 20 minut przez całą dobę. Potem odstępy zwiększyły się do 40 minut, a następnie do godziny.
Mimo że osły nie są zwierzętami domowymi, to mały Tim pozostał w domu. Ba, idealnie odnalazł się w takim życiu. Zwierzak uczył się sztuczek i komend szybciej niż psy, które mieszkają z nim pod jednym dachem. Teraz Tim i psiaki razem wychodzą na zewnątrz.
Osiołek jest naprawdę pocieszny, choć jednocześnie potrafi być naprawdę niegrzeczny. Na powitanie rży, chodząc wokół kobiety. Uwielbia się też bawić poduszkami, zwłaszcza z mężem kobiety. Pewnego razu wrzucił 22 poduszki do basenu. Jak powiedziała właścicielka uroczego Tima, im bardziej się śmieje ze zwierzaka, ten tym bardziej się popisuje.
