Kluczowe informacje:
- Martyna Wojciechowska pojawiła się na okładce magazynu „Zwierciadło”, a kulisy sesji ujawniła ceniona fotografka Marta Wojtal.
- Wojtal podkreśliła niezwykłą autentyczność i siłę podróżniczki, mówiąc: „To kobieta, która dźwiga historie tylu ludzi, że czasem trudno odróżnić, gdzie kończy się jej siła, a zaczyna delikatność”.
- Martyna Wojciechowska przyznała, że jej misją jest opowiadanie prawdziwych historii i inspirowanie do refleksji.
Martyna Wojciechowska na okładce magazynu „Zwierciadło”
Martyna Wojciechowska to postać doskonale znana widzom i internautom. Jej profil na Instagramie obserwuje już ponad 2,2 mln osób, a sama dziennikarka od lat inspiruje swoją działalnością – od motoryzacyjnych początków w „Automaniaku”, przez programy rozrywkowe, aż po kultowe produkcje jak „Misja Martyna” czy „Kobieta na krańcu świata”.
Czytaj także: To koniec. Martyna Wojciechowska osobiście poinformowała: „dziękuję za wspólną podróż”
Ostatnio podróżniczka pochwaliła się efektami nowej sesji zdjęciowej dla magazynu „Zwierciadło”. Martyna podzieliła się nie tylko okładką, ale także fragmentem wywiadu, w którym podkreśliła:
Czuję, że moim zadaniem jest przeszkadzać, mówić rzeczy niewygodne, pokazywać świat takim, jakim jest i tym samym skłaniać ludzi do refleksji. W jakimś sensie moja misja to bycie Posłańcem. Zajmuję się zbieraniem ludzkich historii i opowiadaniem ich innym, na drugim krańcu świata w formie artykułów, książek, podcastów, programów telewizyjnych czy filmów dokumentalnych.
Wojciechowska nie kryje, że jej pasja do opowiadania o ludziach z najdalszych zakątków świata jest dla niej zarówno przywilejem, jak i ogromną odpowiedzialnością.
Fotografka wspomina współpracę z podróżniczką. O Wojciechowskiej mówi wprost: „To kobieta, która dźwiga historie tylu ludzi”
Marta Wojtal, autorka sesji, to jedna z najbardziej cenionych polskich fotografek, która pracowała z największymi gwiazdami – od Danuty Stenki, przez Zbigniewa Wodeckiego, Roberta Lewandowskiego, aż po Mike’a Tysona.
Czytaj także: „Jestem pewna, że wszyscy wiedzieli” - fotografka szczerze o Wodeckim. To nie były plotki
Ostatnio ceniona artystka zamieściła na swoim Instagramie zakulisowym ujęciem z sesji z podróżniczką. Przy tym podzieliła się wyjątkowym wpisem dotyczącym pracy z Martyną Wojciechowską:
Dzisiaj chciałam Wam pokazać, jak widzę człowieka przez mój obiektyw. Kiedy patrzę na kogoś z tak bliska, mam wrażenie, że zaglądam do miejsca, którego nie pokaże żaden ekran. (...) Portret psychologiczny nie polega na uchwyceniu twarzy. On polega na zrozumieniu człowieka – zanim nacisnę spust migawki.
A Martyna… To kobieta, która dźwiga historie tylu ludzi, że czasem trudno odróżnić, gdzie kończy się jej siła, a zaczyna delikatność. W jej spojrzeniu są obie te rzeczy. Bez walki. Bez sprzeczności. Po prostu – prawda.
Współpraca obu kobiet pokazała, jak ważna jest prawda i zaufanie podczas tworzenia portretu – zarówno tego fotograficznego, jak i psychologicznego.
Czytaj także: Tacy prywatnie są Rozenek i Majdan. Fotografka gwiazd mówi wprost

