Skąd się biorą "Prawdziwe historie" - samochody, które inspirują

Samochody niejednokrotnie inspirowały filmowców, a nawet grały znaczące role w produkcjach kinowych. Okazuje się, że historie "zwykłych" użytkowników czterech kółek również nierzadko są niczym filmowa opowieść. Dowodem jest hitowy cykl "Prawdziwe historie", który podbił serca internetowej publiczności. Jak powstawał i skąd właściwie wzięli się jego bohaterowie?

Życie jak film

Samochody odegrały ważną rolę w światowej kinematografii. Wystarczy wspomnieć o serii „Powrót do przyszłości” czy filmach fabularnych o Jamesie Bondzie, by pierwszymi skojarzeniami były DeLorean i Aston Martin. Inspirujących historii nie trzeba jednak szukać w kinie. Czasem nasze życie pisze scenariusze, które są niczym gotowy materiał na film. Potwierdzają to „Prawdziwe historie” OTOMOTO, które udowadniają, że wokół nas nie brak takich opowieści. Jak powstał ten wyjątkowy cykl, który podbił serca internautów?

„Prawdziwe historie” od kulis

Za wystawianymi do sprzedaży online samochodami kryją się niezwykłe koleje losu ich użytkowników, które często wzruszają nie mniej niż te znane z dużego ekranu. Patrycja Pawłowska – social media lead w OTOMOTO, pomysłodawczyni „Prawdziwych historii”, przed nieco ponad rokiem postanowiła przedstawić jedną z takich opowieści odbiorcom. Wówczas musiała odpowiedzieć sobie na pytanie: od czego zacząć? Rozwiązanie przyszło wkrótce samo. Od auta do właściciela – tak światło dzienne ujrzała pierwsza „Prawdziwa historia”.

Pierwszych bohaterów szukaliśmy oczywiście na OTOMOTO. Po prostu dzwoniliśmy do wybranych ogłoszeń i pytaliśmy, czy mają jakieś wspomnienia związane z wystawianym autem i czy nie chcieliby powiedzieć czegoś więcej o samochodzie przed kamerą. Historia wnuczki, która odebrała telefon, mnie zauroczyła i tak powstał pierwszy spot z Wartburgiem 353 – wspomina Pawłowska.

Bohaterowie „Prawdziwych historii”

Pomysłodawczyni cyklu przyznaje, że początkowo miał powstać tylko jeden film. Ponieważ świąteczny spot „Prawdziwe historie” stał się hitem w serwisie YouTube (do dziś zobaczyły go niemal 3 miliony osób), to zachęciło twórców do nagrania kolejnych odcinków. Wśród tak pokaźnego grona widzów szybko znaleźli się kolejni pasjonaci, którzy również chcieli pochwalić się swoimi pojazdami.

Potem to już poszło lawinowo. W odpowiedzi na premierę reportażu nasi użytkownicy zasypali nas setkami pozytywnych komentarzy. Dodawali zdjęcia własnych, posiadanych od pokoleń lub zakupionych klasycznych samochodów – zdradza Patrycja Pawłowska.

Ilu ludzi, tyle historii

Bohater kolejnego odcinka – po obejrzeniu pierwszego spotu – był zdeterminowany, by także opowiedzieć o swoim pojeździe. Historia pana Marcina i jego Malucha pokazuje, jak wielką, wręcz dziecięcą radość można czerpać z restaurowania samochodów i obfituje w przezabawne anegdoty. Słuchając następnej relacji: o Zbigniewie Lechu i jego synu Filipie, nie sposób nie uśmiechnąć się na myśl o tym, jak miłość do motoryzacji łączy pokolenia i staje się (nomen omen) motorem do pokonywania przeszkód – nie tylko tych terenowych. Czasem opowieść – na pierwszy rzut oka traktująca o czterech kółkach – może skłonić nas do refleksji, jak w przypadku tej o Ewie, której dziadek przepisał ukochanego wartburga, który przez wiele lat był jego oczkiem w głowie.

Coś więcej niż cztery kółka

Wszystkie te świadectwa uzmysławiają, jak ważną rolę w życiu niejednego człowieka pełni samochód. Cztery kółka to coś więcej niż tylko środek transportu – dla wielu to prawdziwe trofea, które przynoszą niepowtarzalną radość i spełnienie. Auta są także niemymi świadkami naszych historii. Nierzadko są z nami przez długie lata, towarzysząc nam w najważniejszych momentach.

Projekt „Prawdziwe historie” i możliwość poznawania perspektywy autorów ogłoszeń na OTOMOTO przynosi wielką satysfakcję. To dla mnie dowód na to, że samochód może być nie tylko spoiwem rodzinnych relacji i nieodłącznym elementem wspólnych przygód, ale też drogą do spełniania marzeń – mówi pomysłodawczyni, dodając:

W cyklu „Prawdziwe historie” przekonujemy się, że samochody, które można znaleźć w OTOMOTO, łączą pokolenia. Na przykład w spocie z Maluchem wyraźnie widać, że emocje związane z autem towarzyszą nie tylko drobiazgowo dbającemu o niego panu Marcinowi, ale także jego mamie, która równie emocjonalnie podchodzi do remontu i sprzedaży ich wspólnego samochodu. Właśnie dla tych emocji powstał ten projekt.

Twórczyni cyklu podkreśla, że każda historia jest inna i przez to: każda wyjątkowa. Wszystkie z nich nakreśliło samo życie. To właśnie ono, zgodnie z powiedzeniem, pisze najlepsze scenariusze. Przełożenie ich na film to jednak nie lada wyznanie. Mimo tego – opłacało się je podjąć. O tym, jak wiele osób identyfikuje się z „Prawdziwymi historiami”, świadczą nie tylko wyniki oglądalności poszczególnych odcinków. Dowodem uznania są także branżowe nagrody.

Pierwszy odcinek serii „True Stories” odniósł ogromny sukces, kampania została wyróżniona w 4 głównych polskich konkursach marketingowych i zdobyła mnóstwo nagród w kategoriach takich jak Online Video, Kierunek, Kampania Social Media i wiele, wiele innych – wymienia Patrycja Pawłowska.

Tak pozytywny odbiór „Prawdziwych historii” to dla jej autorów motywacja, by przedstawiać publiczności kolejnych wyjątkowych bohaterów i ich samochody. Właśnie premierę miała kolejna, czwarta już odsłona serii – tym razem z DeLoreanem w roli głównej. Nie ma wątpliwości, że ten chwytający za serce spot powtórzy sukces swoich poprzedników.

Zobacz także

Prawdziwa historia samochodu, który wrócił do przyszłości. Na jego punkcie oszalały tysiące fanów!
Kultowe samochody lat 80. - pamiętasz je wszystkie? Dziś są motoryzacyjnymi klasykami
Pasja, która stała się miłością. Kultowy samochód, który zmienił życie pana Krzysztofa